Theodore Williams Cześć Theo-yyy-dore! Przychodzę, chociaż nie mam jeszcze żadnego konkretnego pomysłu co byśmy mogli wyczarować - ale słuchaj! Ja - to znaczy, Zachary Prescott - jestem tym trochę
nigdy niezrozumianym wrednym dzieciakiem od Prescottów (
tych Prescottów), którzy może nie są na jakimś szczycie sławy, ale są rozpoznawalni i prowadzą bardzo luksusowe życie. Po pierwsze - myślę, że korzystają z twoich usług (to znaczy, Kent, mój ojciec i Serene, matka).
Jeszcze nie wiem jak to się stało, że się poznaliśmy - może x lat temu zabrałem się razem z rodzicami, w ramach "wspólnie spędzanego czasu", który przesiedziałem w poczekalni na telefonie albo w jakimś - huh - bufecie? No i myślę, że jeśli już na siebie trafiliśmy, to wbrew pozorom nawet pomimo wiekowej przepaści trochę się w tych chłodno-rodzinnych realiach rozumiemy. A poza tym to jestem fotografem, więc możemy ogarnąć jakiś wspólny projekt naokoło twojej kliniki...
To takie luźne propozycje, jakby co to wal, będziemy myśleć