WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Nesta & Mark, Ted, Ben
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Istnieje taka szansa – westchnęła cicho. – Bez sensu? I tak głównie ze sobą pracujemy, więc mam wrażenie, że zbyt wiele to nie zmieni w twoim życiu – bo o nią nie walczył, nie przychodził, więc co za różnica czy poleci na Kubę czy nie? - Tak czy siak, podeślę ci niedługo prezent, bo już kupiłam - uśmiechnęła się smutnawo, bo pewnie kupiła jakiś sztos limitowany zegarek vintage, którego były ze trzy modele na świecie.
współwłaściciel
Rapture Club
belltown
- Przecież nie chcę z tobą tylko pracować. Dlatego ostatnio wyciągnąłem ciebie i maluchy na spacer. Chcę być przy tobie, ale nie chcę robić niczego na siłę i na raz wiedząc przez co przechodzisz. Wolałabyś żebym się w ciebie wpierdolił z kwiatami i od razu się oświadczył? Kurwa, Nesta - westchnął ciężko. Teoretycznie by mógł, ale w praktyce... nie chciał być plastrem za Eliasa aż takim, nie?
- Przestań, przyjedź normalnie - poprosił, wzdychając i patrząc na nią ze smutkiem.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– A wcześniej co takiego zrobiłeś? No, poza tym, że zawiozłeś do szpitala po tym jak mnie tak wkurwiłeś, że zaczęłam rodzić, oczywiście – dodała, unosząc jedną brew. – Nie, Ben. Problem w tym, że nie chcesz być przy mnie. Mark chce. I jest. Ty z jakiegoś powodu uważasz, że bycie przy mnie równa się staraniom o mnie, a tak nie jest. Nie mówię o wpierdalaniu się z kwiatami, ale miło by było jakbyś chociaż sprawdził co u mnie zamiast czaił się na jakiś bóg wie jaki idealny moment – wzruszyła ramionami i westchnęła cicho.
– Nie wiem, przemyślę to. W tej chwili raczej nie uważam, żeby to był dobry pomysł – odparła spokojnie, wbijając wzrok w przestrzeń i nerwowo przesuwając paznokciami po swoich przedramionach.
współwłaściciel
Rapture Club
belltown
- Możemy po prostu po powrocie do LA wziąć maluchy i pójść na plażę i jeszcze raz na spokojnie porozmawiać - zaproponował, łapiąc jej podbródek w palce. - Możemy? - zapytał cicho, bo rozmowy po alkoholu to zło, eh.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– To, czego chce to jest inna sprawa. Ale robi to też dlatego, że wiem, że kocha moje maluchy jak swoje. I zrobiłby dla nich i dla mnie wszystko nie dlatego, że liczy na cokolwiek. Nie wpierdala się we mnie z tematem kwiatów, daje mi przestrzeń, ale daje mi jednocześnie komfort i jest przy mnie – odparła spokojnie, bo naprawdę tak było. – To ty zacząłeś kłótnię – dodała cicho, zaciskając usta.
– Nie wiem. Przemyślę to – odparła spokojnie, odsuwając się nieco, by zaraz potem odetchnąć. – Baw się dobrze, Ben – dodała spokojnie i wyminęła go, zapewne po to, żeby zaraz wskoczyć do basenu, ale tym razem wypełnionego wiśniową galaretką.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
Marcus natomiast wytrwał w swoim postanowieniu i nadal się trzymał w niedokurwianiu. Ale kiedy zobaczył minę Bena jak od niej odchodził, to już wiedział że trzeba linię SOS odpalić, bo nie było na pewno okej. Więc ona wlazła do galaretki, a on ukucnął na brzegu i wyciągnął do niej łapkę.
- Dalej czekam na moje body shoty generalnie i co? - posłał jej rozbawione spojrzenie, ale uśmiechnął się do niej dość pokrzepiająco.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Teraz jestem cała w galaretce, więc myślę, że body szoty odpadają, bo nie będziesz tego ze mnie zlizywał tak przy wszystkich – odparła z rozbawieniem, ale kiedy łapkę wyciągnął, to ona wciągnęła go do basenu.
– O, teraz oboje jesteśmy w galaretce – zaśmiała się i spojrzała na niego. – Jak się bawisz? – spytała luźno, patrząc mu w oczy.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Nie najgorzej. Chyba idę z Charliem na mecz. Albo piwo. W każdym razie chyba... wychodzimy gdzieś. To dobrze, prawda? - potrzebował zapewnienia od niej że tak było bo trochę nie był pewny i miał wrażenie, że to chujowe wobec Jasona. Chociaż to bez sensu - Charlie Jasonowi teoretycznie nic nie zawinił, nawet jesli w przeszłości mieli inne flow panowie zjeby - A ty jak tam? Ben cię wkurwił czymś? - zapytał spokojnie, odgarniając jej poklejone włosy do tyłu i lustrował jej buźkę wzrokiem uważnie.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Mnie pytasz? Jeśli chcesz, to idźcie, a Jason nie zacznie odkurwiać manian? – zmarszczyła brwi, bo niby byli wszyscy dorośli, ale czasami się zachowywali jak banda bachorów na podwórku.
– Nie tyle wkurwił, co chyba przeszłam lekkie załamanie nerwowe, bo nacisnął parę razy za dużo – wzruszyła ramionami. – I powiedziałam, że nie polecę na Kubę – dodała, wzdychając cicho.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Więc muszę się pospieszyć z tymi zaręczynami, zanim ktoś mi cię sprzątnie sprzed nosa - zażartował, chociaż jasne było, że nie zamierzał z pierścionkiem startować. Co najwyżej na drugą randeczkę mógłby ją zaprosić
- Pytam czy to dobry pomysł - posłał jej rozbawione spojrzenie, zaraz biorąc głębszy oddech. - Dzisiaj nic nie odkurwił, a miał kilka powodów, więc myślę, że raczej nie - puścił jej oczko. Chociaż w sumie sam pewny nie był, a jak odkurwi to jakoś będą musieli to przetrwać
- Na co naciskał aż tak? - zapytał spokojnie, wzruszając ramionami. - No trudno. Zrobimy sobie inne wakajki, nie? - nie narzekał, nadal był team #jebaćBena, nie?
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Eh, a już liczyłam, że będę miała czas rozważyć innych kandydatów – pokazała mu język, również żartując, bo w zasadzie w tej chwili nie brała pod uwagę zupełnie kolejnego małżeństwa z kimkolwiek.
– Moim zdaniem Charlie jest spoko, ale jak mówię, Jay może odkurwić. W sensie to że dzisiaj nie odkurwił to pewnie kwestia tego, że ty też mu zabroniłeś- no znała go i pewnie razem powtarzali sobie tę mantrę, jeden drugiemu i jeden raz udawał że jest Nessie, a drug, że jest Lily.
– Na to, żebym powiedziała, że sypiam z Tedem. Nie sypiam, by the way – wzruszyła ramionami, patrząc mu w oczy. – Nie wiem czy mam siłę na wakajki, ale na Kubę średnio mi się chce jechać. W ogóle mu powiedziałam, że chyba lepiej będzie się ograniczyć do rozmów o pracy w naszym przypadku – dodała, wzruszając ramionami. No i może lepiej, żeby Bena nie jebać.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- A co go to w sumie interesuje z kim sypiasz? - zapytał ale Marka też tyci zainteresowało to, że nie sypiała z Tedem. Oki - Wakajki są po to, żeby siłę odzyskać - powiedział tylko, wzdychając zaraz ciężko. - Nie wiem, pewnie i tak ci przejdzie, ale może dla twojej główki to na razie dobre rozwiązanie w sumie - chociaż chwilowe, nie?
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Nie wiem – wzruszyła ramionami, muskając jego nosek. – Ale jak jedziesz na wakajki z dziećmi to bardziej nie odpoczywasz, tylko się trochę męczysz, zresztą, nie mam teraz na to czasu do końca – przyznała cicho i spojrzała mu w oczy.
– Pewnie tak. Nie wiem, teraz po prostu nie mam siły na odpierdalanie Bena – przyznała cicho, przygryzając dolną wargę.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Ale na Kubę przecież nie miałaś jechać z dziećmi więc nie szukaj wymówek - powiedział z rozbawieniem, muskając sam palcami jej policzek teraz i aż westchnął sobie cicho. - To zrozumiałe. Nie przejmuj się nim, dzisiaj mieliśmy się dobrze bawić - wyszczerzył się do niej i okręcił ją za rękę tak żeby w tej galaretce piruet zrobiła, o!
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Niby tak, ale teraz bym brła maluchy na pewno gdziekolwiek indziej. A bawić się zamierzam! – odparła, piruet robiąc i po prostu się do niego przytuliła, o! A potem miło spędzili czas.
ztx2