WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Nessie & Elias

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Oho, zaczynała. Widział tą utratę pewności siebie, jakby nie odmówił zostania na noc a normalnie jakby zasugerował, że coś było z nią nie tak. Rozczulała go czasami takim trybem. Szczególnie, że naprawdę nie myślał o żadnej kobiecie jako zajęciu na resztę nocy - chyba, że mowa byłaby o niej. Cóż.
- Nie, idealnie. Może nawet wcześniej wstanę - wzruszył ramionami, uśmiechając się do niej uroczo. Uniósł dłoń do jej twarzy i odsunął włosy na bok, żeby nie zasłaniały jej buźki. - Ale jeśli chcesz, to mogę zostać. Dostanę własną kołderkę do sypialni gościnnej? - poruszył brwiami. No nawet nie miała pojęcia, jak mu dziwnie w tym życiu było, bo nigdy nie sądził, że kiedykolwiek nocleg mu jeszcze zaproponuje :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Cóż, ona w sumie by rozumiała. Nie byli razem. Nie byli parą. Spędzali ze sobą dużo czasu, ale równie dużo spędzali go we trójkę z Vi czy nawet we czwórkę, z nią i Nickiem. A on przecież myślał o innych kobietach, gdy byli razem. Zdradzał ją. Toteż ta niepewność, gdy odmówił… Była zupełnie naturalna. Chyba.
– W porządku, jak uważasz – odparła z lekkim uśmiechem, nadal uparcie bawiąc się bransoletką i wbijając w nią wzrok, dopóki nie uniósł dłoni do jej twarzy. Uniosła na niego spojrzenie i przechyliła lekko głowę.
- Nie chcę cię tu trzymać, jeśli ty nie chcesz zostać, Elias – wywróciła oczami. – A znasz mine na tyle, że gdybym nie chciała, to bym nie proponowała – dodała, wzdychając cicho. – Nah, nie zasłużyłeś, dostaniesz tylko karton i miejsce w piwnicy – pokazała mu język w tym momencie, bo wiadomo, że by dostał. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Nie, nie była. Nie była, bo nie byli właśnie razem. Ale ta niepewność sprawiła, że on sam się lekko zawahał o co między nimi chodziło, tak szczerze. I chociaż teoretycznie chciałby się dowiedzieć, to jednocześnie po prostu się tego bał. Już raz wszystko spierdolił, nie chciałby chyba drugi raz, eh.
- Nie trzymasz na siłę - wzruszył lekko ramionami i gdy powiedziała o kartonie i piwnicy, pokręcił głową. - Nie masz tutaj piwnicy, Nesta. Nie kłam. Idź w takim razie szykuj mi kołderkę i ręczniczek, ale skoro zostaję na noc, to ty robisz śniadanie albo po nie idziesz - posłał jej buziaka w powietrzu, odrobinę się odsuwając i uśmiechając do niej przeuroczo. I nie on wstaje do dzieci :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Okej, nie była. Ale Ness czuła inaczej. Bo czuła, że to co gdzieś tam było w ich relacji zaczynało wykraczać poza przyjacielskie i rodzinne spędzanie czasu. Bo czuła te zawahania, częściej niż by chciała. Łapała się na tym, że chciała znów poczuć smak jego ust, jego ciepło, bliskość. A nie powinna. Nie powinna o nim myśleć w taki sposób, ale tłumaczyła sobie, że przecież to tylko myśli, głupi sentyment, że póki to pozostaje w sferze wyobrażeń, nikomu tym krzywdy nie robi. Odetchnęła głęboko i przechyliła delikatnie głowę, gdy wspomniał, że nie trzyma na siłę.
– Trochę mam takie wrażenie. Zresztą, na pewno lepiej się wyśpisz w domu, tu może być różnie – dodała, wzruszając ramionkami. – A kto powiedział, że chodzi o piwnicę w tym budynku? – uśmiechnęła się cwaniacko. – Mhm, czyli ja robię śniadanie i w domyśle ja też wstaję do dzieci, co? To jednak idź do siebie, chociaż śniadanie i kawę wtedy dostanę – zaśmiała się dźwięcznie, wywracając oczami, ale istotnie, wstała i pewnie zaraz rzuciła w niego ręcznikiem. – Łap, Costas – mruknęła z rozbawieniem, bo gościnna sypialnia była już przygotowana, no.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Ja mogę opcjonalnie wstać do dzieci, jeśli w nagrodę dostanę śniadanie - pokazał jej język. A potem grzecznie udał się do sypialni, żeby nie ryzykować zrobieniem żadnego głupstwa :lol:

Kilka dni później siedzieli z Ronem w pracy, gdy zadzwoniła Lily. Elias nie jechał z nim, został domknąć ostatnie kilka rzeczy które były do domknięciai gdy już miał wychodzić, Ronald zadzwonił do niego i powiedział co się stało - a raczej co zrobiła Lilianne. Pojechał zatem od razu po Nestę, żeby zawieźć ją do szpitala w którym Ron i Lils nadal siedzieli.
Kiedy tylko podjechał pod budynek w którym Nesta pracowała i zobaczył ją na podjeździe, otworzył drzwi.
- Wsiadaj, trzeba szybko jechać - powiedział poważnym tonem i gdy tylko weszła do środka, ruszył z piskiem opon. - Musimy wymyślić plan działania, bo się trochę odjebało. W sumie Lily odjebała. Jesteście naprawdę jakieś pojebane ostatnio - to mruknął nawet z rozbawieniem, zapierdalając przez jakieś czerwone światło :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Nessie stała właśnie przed Rapture, czekając na swojego ubera, który miał ją zwieźć na jakieś spotkanie – niekoniecznie ultra ważne, ale na takie, na którym musiała się pojawić, bo zabrakło jej już wymówek. :lol:
Kiedy zatem podjechał pod budynek Elias, otworzył drzwi i kazał wsiadać, zrobiła to bez zbędnych dyskusji, zapinając pasy, bo widziała jak zapierdalał i raczej nie chciała wylecieć przez szybę, kiedy właduje się w któreś auto, które przed nimi jechało. :lol: Inna sprawa, że wyglądał cholernie hot, kiedy prowadził w ten sposób, eh.
– Okej, a co się stało tak właściwie? – spytała, marszcząc brwi i patrząc jak śmiga przez kolejne czerwone światło. – Jeśli jesteśmy pojebane, to wszystko wasza wina. Kto z kim przystaje, takim się staje – pokazała mu język, wywracając oczami. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Jedziemy do Jasona do domu. Spadł z piętra i musimy się upewnić, że nie będzie żadnych zamieszanych w to osób. No wiesz, potknął się i wyjebał przez barierkę. Bo robił remont i barierka słabo się trzymała - uniósł wymownie brwi w górę, patrząc na nią kątem oka i mając nadzieję, że połączy wątki i nie będzie musiał dodawać nic więcej. Obiecał Ronowi, że wszystko będzie wyglądało dokładnie tak.
- Nasza wina? My mordujemy ludzi tylko w całkowitej ostateczności - pokazał jej sam język, ale taka prawda. Nie zabijali dla zabawy. Dobra, dla zabawy czasem ludziom robili krzywde ale lepiej było tego na głos nie mówić :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Mieliła chwilę te informacje i doskonale domyślała się, co zasadniczo stać się musiało. Skinęła tylko głową i westchnęła ciężko.
– Jedź do sklepu z narzędziami, ten debil nie wie jak wiertarki używać, więc wątpię, że jakąś ma na stanie – stwierdziła, wzruszając ramionami. – Poza tym wszyscy wiedzą, że tamta balustrada była poluzowana, więc nautralnie, chciał ją naprawić – powiedziała, uśmiechając się blado, ale zaraz napisała smsa Lils, żeby dała znać, jak się trzyma.
– Mordujemy? Ja nikogo nie mordowałam, ani dla zabawy, ani nie-w-ostateczności, poza tym nikt mi niczego nigdy nie udowodnił – wzruszyła ramionami niewinnie, bo przecież uniewinnione zostały z Lils!

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- O, dobry pomysł - i istotnie, w stronę sklepu zaczął zapierdalać, nadal jak totalny wariat. Zależało im na czasie, zanim ktokolwiek się przypieprzy do tego, że jednak tak spadł, nie? - Dobrze, że ten zjeb nie chodzi na co dzień w garniturze, bo dziwnie by to wyglądało. Ziomek w garniturze próbuje naprawić balustradę - wywrócił oczami, ale chociaż jedną rzecz Jason zrobił zatem mądrze :lol:
- Jasne, niewinna pchełko - powiedział z lekkim rozbawieniem, zatrzymując się zaraz pod sklepem. Szybko kupili co trzeba i z powrotem wsiedli do auta, żeby pojechac ogarnąć potencjalne miejsce zbrodni. - Myślę co jeszcze możemy zrobić, żeby nikt nie pomyślał nawet przez chwilę że to jej wina. Może usuniemy nagrania z kamer i damy, że dopiero weszła? - zastanowił się na głos, ale to było chyba zbyt podejrzane.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Wiem, mam same dobre pomysły – z wyjątkiem tych, żeby go pocałować albo w ogóle przeruchać, bo te pojawiały się w jej głowie ostatnio częściej niż rzadziej. Odetchnęła głęboko i spojrzała na niego z rozbawieniem, ale kiedy kupili rzeczy i wsiedli do auta zaczęła mielić jego słowa.
– Nie, trzeba będzie upozorować awarię sieci. Zresztą, to nie będzie trudne. I istotnie, ja bym powiedziała, że weszła i zrobiła z niej bohaterkę, która wezwała karetkę – wzruszyła ramionami i westchnęła cicho. – Ja pierdolę, ja wiedziałam zawsze, że ten zjeb to same kłopoty – jęknęła cicho. No wiedziała, eh.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Jak zawsze - powiedział, uśmiechając się do niej delikatnie. - A przyszła po to, żeby dogadać temat wyprowadzki. Mają przecież świetny kontakt, Ron to na pewno w razie czego potwierdzi, nie? - dorzucił jeszcze, bo w zasadzie potwiedzą pewnie we trójkę. Bo głównie w czwórkę się widywali.
- O ile sukinsyn się nie obudzi - dorzucił jeszcze. I istotnie, wszystko idealnie ogarnęli!

| ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”