WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Ness & Eli+ Mark

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Z naciskiem na czasami - oczami wywrócił. Wiedział jak to u niej działało, był jej mężem jednak przez kilkanaście lat niemalże i miął świadomość, że jak była w stresie czy innych depresjach to po prostu nie jadła. I pewnie zawsze go to steaszliwie wkurwiało :lol: Wywrócił oczami tylko na jej słowa.
- To opcjonalnie możemy podjecha i zabrać małego na jakiś spacerek - brwiami poruszył. Mogli i tak też zrobili.

Kilka tygodni później Nessie się przeprowadzała i Eli wspaniałomyślnie zaproponował, żeby jej pomóc. I tak właśnie wnosił ostatnie pudełko z jakimiś pierdołami, do jej nowego domu tudzież mieszkania. Wiadomo, duże rzeczy wnosiła ekipa od przeprowadzek ale te cenne taszczył już typowo on.
- Fajne miejsce wybrałaś. Ten widok z okien w salonie jest sztos - powiedział, stawiajac pudło na jakiś, jeszcze pachnący nowością, stolik kawowy i podparł się pod boki patrząc na nią.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Ness była w zasadzie całkiem wdzięczna Eliasowi, że zaproponował pomoc przy przeprowadzce. Apartament, który wybrała był w idealnym miejscu, żeby móc sobie lamentować z Lils, bowiem pewno wybrała taki, który akurat przypadkiem był w budynku przyjaciółki. Obecnie wniosła jakieś pudło i postawiła je na podłodze. Meble już miała w większości ogarniete i stanęła teraz w oknie, przyglądając się z góry panoramie Seattle.
– Dziękuję, w sensie… Myślę, że powinno być okej, chociaż dziwnie mi się przeprowadzać – przyznała, zaciskając lekko usta, ale zaraz przeszła do kuchni. – To co, pierwszy drink w nowej chacie? Prawie jak parapetówka – prawie, bo takowej nie zamierzała urządzać, ale uznała, że im się należy. – Dziękuję, że mi pomogłeś – powiedziała, wręczając mu szklankę z trunkiem i całując jego policzek.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nikt nie lubi przeprowadzek w zasadzie. A twoja pewnie nie jest na stałe, więc... potraktuj to jako urlop od wielkiej willi - puścił jej oczko. Chociaż z każdym kolejnym, mijającym tygodniem Elias - podobnie jak reszta - zaczynał sądzić, że Ben nie wróci. Ale nikt na głos swojej opinii za bardzo nie wypowiadał, bo pewnie Lily im zabroniła :lol:
- Wiesz, że seksu i alkoholu nigdy nie odmawiam - zażartował, siadając na jakimś krześle przy wyspie kuchennej i zlustrował ją wzrokiem. - Na pewno chcesz parapetówki? Moglibyśmy coś fajnego zorganizować, zresztą Vichie o to pytała - wzruszył niewinnie ramionami, a kiedy dała mu buziaka w policzek naprawdę z trudem głowy na bok nie obrócił :lol: - Nie ma problemu - powiedział jednak tylko, bez dodatkowego cudowania :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Nie wiem w sumie, czy nie jest na stałe – powiedział cicho, bo… I ona zaczynała tracić powoli nadzieję. I bolało to jej serce nieprawdopodobnie mocno. Im bardziej Ben nie dawał znaku życia, tym bardziej dostawała do głowy i tym bardziej serce ją bolało, więc była wdzięczna, że nikt z nią o tym nie rozmawiał.
– Och, to jest kłamstwo. Odmówiłeś mi seksu w moje urodziny – zauważyła, pokazując mu język, ale wiadomo, że tamto było w żartach i w ogóle. – W zasadzie to, że seksu nie odmawiasz było naszym głównym problemem – wywróciła oczami i kiedy spytał, czy na pewno nie chciała parapetówki, wzruszyła ramionami.
– Nie wiem sama, w sensie dziwnie mi świętować przeprowadzkę, ale z drugie strony może by to wszystkich mózgowo rozluźniło? – zamyśliła się lekko, wzruszając ramionami. – A no skoro nie ma problemu to okej – zaśmiała się i upiła trochę ze swojej szklanki uprzednio stukając nią o jego w geście toastu.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nie myśl o tym - poprosił i pokrzepiająco pogładził ją po ramionach, jakby nie chciał żeby znowu wpadał w ten beznadziejny nastrój. Wiedział, że gdy zostanie sama i tak sobie na ten nastrój pozwoli, ale po prostu... nie chciał tego dla niej. Zupełnie szczerze, przez ostatnie tygodnie naprawdę na nowo się do niej przywiązał, no. - I naprawdę jest ci z tego powodu źle? Chyba dobrze, że nie wykorzystałem ciebie najebanej, to świadczy o tym, że cię szanuje - sam jej pokazał jej język, jakby ignorując przytyk o tym, że ruchał inne będąc z nią w związku. Próbował całym sercem udawać, że to się nie działo :lol:
- Ale to nie świętowanie przeprowadzki tylko to wiesz, tak na szczęście czy coś. No zgódź się - wyszczerzył się do niej. No każda impreza to dobra impreza, tak? Już o to wszyscy zadbają, może nawet sam to ogarnie? I istotnie, stuknął szklanką o jej szklankę, upijając łyk drinka którego zrobiła. - Robi się cieplej, możemy zrobić nawet jakąś tarasową imprezę - zaproponował, bo taras na pewno miała gigantyczny czy coś.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Eli, myślę o tym nieustannie. Cały czas – przyznała cicho, ale uśmiechnęła się do niego delikatnie, gdy tak pogładził jej ramiona. Ona też się do niego przywiązała. Dużo czasu spędzali ze sobą, z Vi, z małym Nickym i na osobności też. Miło było spojrzeć na niego znów jak na człowieka, a nie jak na wroga publicznego numr jeden.
– Miło, że mnie szanujesz, bardzo miło. Kiedyś trzeba było zacząć – pokazała mu język, bo sam się w te pułapki ładował, nie? :lol: A większego braku szacunku niż ruchanie na boku to chyba nie było.
– Na szczęście, czy coś? Myślę że powinieneś na tę parapetówkę zrobić taki banner i zawiesić go nad drzwiami – zaśmiała się cicho, kręcąc głową z rozbawieniem. – Można, jeśli masz wenę, czas i ochotę na ogarnięcie tego, to możesz to ogarnąć, ja mam urwanie głowy ostatnio w robocie – bo parę rzeczy się wysypało i okropny szał pizdy wszyscy mieli, ech. :/

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Wiem - powiedział jedynie bo miał świadomość, że tego nie dało się magicznie zostawić za drzwiami tamtego domu i wyjść, ale nie chciał żeby była aż tak udręczona. - Widzisz, dorastam w końcu - rozłożył bezradnie ręce, ale posłał jej lekko rozbawione spojrzenie bo nie chciał na pewno w dalsze pułapki wpadać :lol:
- I milion namalowanych koniczynek. Taki pomysł podsunę Vittorii i Camille bo na pewno to one będą chciały się tymi dekoracjami zająć - zaśmiał się pod nosem. - Spoko, wszystko się ogarnie, nie martw się. Ty po prostu ubierzesz się ładnie i przyjdziesz na gotowe - chociaż brzmiało to zabawnie, gdy mówili o parapetówce w jej mieszkaniu :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Jestem dumna, że dorastasz – puściła mu oczko i uśmiechnęła się do niego delikatnie, ale istotnie, w sumie to zauważyła. I w zasadzie to jego obecność dziwnie emocjonalnie jej pomagała w nieudręczaniu się AŻ tak. Parsknęła śmiechem na słowa o koniczynkach.
– Na pewno, a ty będziesz je taszczył i wieszał, bo jesteś wspaniały, cudowny i się wykazujesz jako ojciec – zaśmiała się pod nosem, wzruszając ramionami.
– Ah, tak? I co, sukienkę mi też wybierzesz? I bieliznę pod nią, żeby było zabawniej? – poruszyła brwiami, bo generalnie szanowała plan z przyjściem na gotowe, nie miała ostatnio głowy do imprezowania, eh.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- W końcu musiałem, wiesz - westchnął, jakby wcale z tego nie był zadowolony ale jednak był w pewnym sensie. Jasne, to nie tak, że nie chodzil i nie chlał tequili litrami nagle, ale rzadziej sypiał z laskami. Właściwie ostatnio prawie w ogóle i jeśli nawet robił coś z Ronem, to kulturalnie alkoholizowali się. Na laski patrzyli, ale nadal Eli był grzeczny :lol:
- Taka rola faceta w tym padole rozpaczy. Odkąd się dowiedzieliśmy, że będzie dziewczynka wiedziałem, że będę miał przejebane - zasmiał się pod nosem, chociaż prawda była taka, że gdy dowiedział się o dziewczynce, jakkolwiek wczesniej się tą ciąża jarał tak pół na pół to od tego momentu... kurwa, zakochał się od razu. Jego mała księżniczka - tak o niej mówił od początku. Eh.
- Sukienkę może i tak, ale bieliznę sobie odpuszczę, bo jeszcze się rozmarzę i co wtedy? Nah - wywrócił oczami. I tak wyobraźnię miał bujną, po co sobie pomagać :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– No czas najwyższy – puściła mu oczko, bo istotnie, tak właśnie sądziła, chociaż pewnie nie wnikała w to, co robił, kiedy nie spędzali razem czasu. Mógł sobie ruchać, nie byli przecież razem, nie? Tylko wtedy jej to przeszkadzało. :lol: Zaśmiała się dźwięcznie i pokręciła głową.
- Przejebane, ale lubisz mieć w ten sposób przejebane, tym bardziej, że widzę, że Vi do ciebie zmieniła podejście i bardzo mnie to cieszy – uśmiechnęła się całkiem czule i pogłaskała jego ramię z uśmiechem. Odetchnęła głęboko, gdy powiedział, że bieliznę sobie odpuści.
– Och, czyli mam iść bez bielizny? Zasadniczo dałoby się to zrobić – poruszyła brwiami i uśmiechnęła się nieznacznie, bo każdy wiedział, że Nessie lekko pierdolnieta była i pewnie parę razy żeby go nakręcić na jakieś imprezy taktycznie majtek zapominała założyć. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Ale to nie tak, że nie ruchał ze względu na nią. Nie miał w głowie tego, że dla niej powinien przestać, tylko po prostu jakoś o tym nie myślał. Skupiał się po prostu dość często na organizowaniu dla niej czasu, a jeśli tego nie robił, to pracował albo poświęcał czas Vittorii chociaż odrobinę.
- Mnie też to cieszy. Niby jeszcze trochę trzyma dystans, ale jest zdecydowanie lepiej - uśmiechnął się całkiem szeroko w tym momencie. - Ty wiesz w końcu kto jest ojcem je jdziecka? Bo co próbuję się dowiedzieć, to temat ucina i trochę mnie to irytuje generalnie. Wypadałoby chujowi dupsko skopać za to, że musi być z tym sama - wymownie brwi w górę uniósł, bo istotnie, ziomeczka najchętniej by zajebał, nie tylko skopal :lol:
- Możesz iść nawet całkiem nago, jeśli twoje dusza tego potrzebuje. Nikt nie będzie narzekał - poruszył z rozbawieniem brwiami. On szczególnie, chociaż jednak wyobraźnia tyci zadziałała :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Cóż, faktycznie teraz kiedy zajął się naprawianiem relacji z Vi, to dość dużo czasu zajmowało. Nessie celowo organizowała im czas we trójkę, czasami się wymiksowując pracą, żeby mogli po prostu razem pobyć, poznać się tak po prostu, bo prawda była taka, że niestety się nie znali po latach bez większego kontaktu, a ciężko się na to patrzyło z jej perspektywy jako matki.
– Też to widzę. Wymiksuję się z najbliższego brunchu, żebyście mogli posiedzieć razem, tylko nie spiskujcie przeciw mnie – pogroziła mu żartobliwie palcem, puszczając mu oczko, ale na pytanie o ojcu dziecka, westchnęła ciężko i pokręciła głową. – Nie, mi też nie chciała powiedzieć. Wydaje mi się, że nawet Cami nie wie. Twierdziła, że to była jakaś jednonocna przygoda, ale osobiście sądzę, że to jakaś grubsza sprawa – przyznała, wzdychając ciężko. – Ciekawe, czy w ogóle mu powiedziała w zasadzie – zamyśliła się, bo była opcja, że nie powiedziała, nie? Zaśmiała się dźwięcznie.
– Myślę, że jednak nasza córka mogłaby trochę narzekać, gdybym pojawiła się nago – odparła z rozbawieniem, ale widziała, że lekko wyobraźnią odpłynął. – Przestań to sobie wyobrażać, Eli – pstryknęła mu palcami przed oczami, smiejąc się cicho. Nie wolno! :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Nigdy wobec ciebie nie spiskujemy, no. Dobra, może odrobinkę, jak z tymi urodzinami, ale to było w dobrej wierze i nie powiesz, że takie spiskowanie nie jest w porządku - pokazał jej język, bo uważał, że jak najb ardziej było. Zresztą, jeśli rozmawiali o Nessie to tylko w kontekście troski o jej samopoczucie i tak dalej, a nie o czymś złym, o! - Też mi się wydaje, że to coś grubszego. Gdyby to była jedna noc, to nasza Vittoria powiedziałaby o tym wprost, tak myślę, a tutaj... ciągle temat ucina, tak dziwnie. Mam nadzieję, że nikt jej krzywdy nie zrobił - dodał to trochę z troską, bo nie był pewny do końca co o tej tajemnicy myśleć.
- Zasłonimy jej oczy -zaśmiał sięcicho, ale gdy kiedy pstryknęła mu palcami przed nosem, lekko tą rączkę strącił. - To moja wyobraźnia, nie możesz mi tego zabrać, Nesta - parsknął śmiechem, ale nie puszczał je jdłoni, tylko oplótł swoimi palcami niewinnie.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– No właśnie, trochę jednak spiskujecie i nie mów, że nie – pokazała mu język w tym momencie, ale uśmiechnęła się do niego lekko. – Ale jeśli już musicie, to tylko w dobrej wierze – dodała i pogłaskała jego policzek z lekkim uśmiechem.
– Fizycznie myślę, że nie, ale sądzę, że to może być złamane serce – powiedziała cicho, bo widziała czasami w oczach córki to, co ona przeżywała raz za razem z kolejnymi malżeństwami. Kochała Vi i chciała, żeby mogła się tym z nimi podzielić, ale skoro wybierała inaczej – nie mieli na to wpływu, nie? Odetchnęła głęboko, przechylając delikatnie głowę. – Kiedy będzie gotowa to nam powie. I tak jestem z niej dumna, jak ogarnia bycie mamą. Jest cudowna dla Nicka – uśmiechnęła się czule, bo owszem, była dumna ze swojej córeczki ogromnie.
– Mhm i wszyscy inni zobaczą mnie nago, taka jest twoja wizja? – zaśmiała się, gdy oplótł jej dłoń palcami. – Cóż, twoja wyobraźnia i tak nie jest zaktualizowana, bo jedyne co możesz pamiętać to moją wersję ze starymi cyckami – wzruszyła ramionami niewinnie, uśmiechając się do niego.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Dokładnie tak - skinał głową. Nigdy w złej, wiadomo. Zresztą nie sądził, żeby kiedykolwiek Vittoria ufała jemu bardziej niż Nessie, także wiadomo.
- Niestety - powiedział tylko, bo też podejrzewał, że to złamane serce i strasznie go ta perspektywa mimo wszystko smuciła, bo... nigdy nie chciał, żeby jej serduszko faktycznie cierpiało. Zawsze chciał żeby jego księżniczka miała to co najlepsze, nawet jeśli przez pewien okres sam ją ranił kurewsko, eh. - Nigdy w nią nie wątpiłem, generalnie - zawsze ich córka była cudowna do dzieciaczków, także wiadomo.
- Całkiem podniecająca wizja, nie powiesz, że w pewnym sensie by cię to nie kręciło - zasmiał się pod nosem, zaraz oczami wywracając. - Próbuję sobie je cały czas w jakiś sposób wyobrazić, nie psuj mi tego, ok? - uniósł jej dłoń odruchowo do ust i musnął ustami, ale kiedy zrozumiał że to zrobił, puścił ją i sięgnął po szklankę z drinkiem.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”