Strona 1 z 4

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 03:24
autor: Elias Costas
| kilka dni po ostatniej

Czy Elias miał dobry nastrój? Ciężko było to nazwać dobrym nastrojem - miał ewidentnie zajebisty humor, bo to życie z Rosie wydawało mu się absolutnie wspaniałą opcją, serio. Dlatego z ogromną radością wylądował w tej Grecji i na miejscu zaplanował im randkę idealną generalnie - spacer po ich ulubionych miejscach, który zaczęli od drinków w ich ulubionym barze, a teraz spacerowali po wąskich, typowo greckich uliczkach które prowadziły w kierunku jakiegoś miejsca na szczycie tych alejek.
- Myślisz, że Camille zadzwoni na skargę do Charliego, że Jay przyjechał? No chciałem, żeby też się rozerwał trochę i w ogóle - wyjaśnił, z niewinnym uśmiechem, chociaż trochę w zasadzie po prostu planował mu ułatwić życie z Lils, nie? :lol: - A wiesz już gdzie idziemy? - poruszył brwiami, mocniej palce wokół jej drobnej rączki zaciskając bo szli w kierunku miejsca, gdzie brali ślub. I tam właściwie też ogarnął wszystko tak, że mieli zjeść kolacje, nie?

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 03:28
autor: Rosemarie Herondale
Rosie również wydawało się to wspaniałą opcją, dlatego chciała mu powiedzieć ostatniego dnia, że chciałaby się jednak zadeklarować, bo odkąd dał jej ten cholerny kubek z kawą, to naprawdę coś jej się w głowie przestawiło. Tak więc po kolacji i jakimś zajebistym greckim winku, poszła z nim na spacerek, poznając doskonale tę okolicę, bo pewnie kiedy byli małżeństwem zdarzały im się wypady na kilka dni do Grecji pomimo długich lotów i późniejszego jet lagu.
– Myślę, że na pewno zadzwoni, ale musimy z tym żyć. Poza tym oboje wiemy, że chciałeś, żeby przyjechał dla Lils, bo oboje wiemy, że się ruchali – pocałowała jego policzek czule, bo ogólnie szanowała ten motyw całkiem, a że panowie o tym gadali to większych wątpliwości nie miała.
– Domyślam się – powiedziała, czule całując jego ramię i splatając palce ich dłoni ze sobą. – Kocham to miejsce, wiesz? Mogłabym tu zamieszkać na starość – no mogłaby, owszem. Było przepięknie.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 03:37
autor: Elias Costas
Jak to możliwe, że zadziałał kubek kawy, a nie zadziałały lata jego uroku osobistego? Eh, gdyby wiedział, to kawę rano w ten sposób podawałby jej zdecydowanie wcześniej, ale mądry polak po szkodzie, prawda?
- A ruchali? Ciekawe, nie mówił mu nic do tej pory - udał debila, patrząc na nią z rozbawieniem w tym momencie bo jasne, że o tym rozmawiali. Tak samo jak rozmawiali o seksie życia który Rosie mu zafundowała a którego ukrywać sam Eli nie zamierzał. Było się czym chwalić, tak?
- Skoro się domyślasz, to gdzie idziemy? - poruszył brwiami, unosząc ich dłonie do swoich ust i ucałował tą, należącą do niej dość czule. - Wiem, pamiętam jak o tym kiedyś rozmawialiśmy - mieliśmy zamieszkać tutaj po sześćdziesiątce, a nasze dzieci by nas odwiedziały raz do roku, na wakacje - zaśmiał się, tylko wtedy nie mieli jeszcze Allie i gadali sobie tak tylko dla żartów, nie?

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 03:42
autor: Rosemarie Herondale
Ona sama nie wiedziała, jak to zadziałało. Sama tego nie rozumiała, jak tym jednym kubkiem kawy wszystko nagle w jej głowie wskoczyło na miejsce. Nie rozumiała zupełnie, ale może wcale rozumieć nie musiała? Odetchnęła głęboko, gdy udał debila, ale uniosła brwi z niewinnym uśmiechem.
– No przecież wszyscy wiedzą po sylwestrze, nie? – pokazała mu język w tym momencie, bo skoro on rżnął głupa, to ona też mogła. A Jay mógł rżnąć Lily, ona wspierała przyjaciółkę emocjonalnie w tym temacie. Przygryzła dolną wargę, gdy tak ucałował jej dłoń.
– Idziemy w miejsce, w którym braliśmy ślub – stwierdziła, patrząc mu z czułością w oczy. – O tak, teraz to by była Allie, chociaż w zasadzie radzimy sobie z rodzicielstwem tak super, że totalnie mogłabym mieć z tobą kolejne – uśmiechnęła się do niego uroczo. Mogłaby. Mogłaby też zostać znów jego żoną.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 03:54
autor: Elias Costas
- Aaaa to o tym wiedziałem - mruknął z rozbawieniem, palcem ją lekko w żebra dźgając i głową pokręcił. Elias był tak samo #teamjason jak Jason był #teamelias więc wiadomo jak to działało :lol:
- Dokładnie tak - pokiwał głową, ale nie mówił jej w zasadzie nic więcej bo kolacja miała być po prostu uroczą niespodzianką. Mimo to, z miejsca w którym już byli widać było migające światła świeczek, które kazał rozstawić na całym placu do którego zmierzali.
- Tak? To w takim razie odstawiaj tabletki i bierzemy się za działanie. Może teraz ustrzelimy chłopca, co? - poruszył brwiami, chociaż mówił to bardziej w formie żartów bo jednak nie zakładał, że mogłaby mówić poważnie tak szczerze. Było super, było wspaniale, ale...nie robił sobie głupich nadziei.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 03:58
autor: Rosemarie Herondale
– No właśnie – pokazała mu język teraz i uśmiechnęła się do niego uroczo, chociaż wiedziała, że te dwa kochane dryblasy były za sobą niemalże tak bardzo jak ona za Lils i vice versa, nie? Gdy jednak potwierdził jej przypuszczenia, stanęła na palcach dłonią, którą nie trzymała jego, odwracając jego buźkę w swoją stronę i pocałowała go lekko. Dostrzegała migające promienie świeczek i uśmiechnęła się nieznacznie.
– Och, nie prowokuj mnie, bo jestem gotowa serio odstawić tabletki i się wziąć za działanie – pokazała mu język, chociaż też żartowała. Najpierw niech do siebie wrócą, potem pomyślą o chłopcu. – Nadal chciałbyś mieć trójkę? – spytała spokojnie, przygryzając dolną wargę i patrząc mu w oczy.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 04:07
autor: Elias Costas
Tak już bywało, a jeśli istniała szansa stworzenia możliwości do wyjazdów we czwórkę i większej ilości czasu wszyscy razem, to czemu Eli miałby nie pomagać w tym wszystkim? Oczywiście, tylko dlatego to robił - dla czasu we czwórkę i wzmocnienia więzi :lol: Kiedy go pocałowała, lekko ten pocałunek przeciągnął, ale nadal uroczo i delikatnie.
- Mówisz? Zróbmy to w takim razie, zaczniemy już po powrocie do hotelu, żeby zacząć sobie testować jak nam idzie - musnął z rozbawieniem palcami jej nos, bo Allie akurat ustrzelili całkowicie niechcący, a jak cudowna była, to co dopiero gdyby sie o jakiegoś brzdąca starali, nie? - Tak, zdecydowanie. A ty? - mógłby mieć i piątkę, ale w dużej mierze uważał, że to zależało od kobiety. W końcu to jej ciało, nie?

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 04:11
autor: Rosemarie Herondale
Ona też by nie miała nic przeciw wyjazdom we czwórkę, w zasadzie to fajnie było jechac w dwie pary, a domyślała się, że z Charlesem byłoby zdecydowanie mniej swobodnie, bo jednak mocno przyjaźnił się z Marcusem, któremu nadal nie odpisywała. Jedyne, co w zasadzie mu odpisała to to, że klucze do domu wrzuciła do skrzynki na listy, eh. Uśmiechnęła się spod jego warg.
– Taak, zaczniemy? Mam nawet to wdzianko policjantki, o którym rozmawialiśmy jakiś czas temu – poruszyła brwiami. – I jest bardzo mocno powycinane w bardzo odpowiednich miejscach – zamruczała jeszcze, poruszając brwiami, bo nie wątpiła, że będzie im szło zajebiście. Jak zawsze. :lol:
– Mogłabym mieć w sumie nawet więcej – wzruszyła ramionami, bo jeśli miała być szczera, to gdyby byli razem, gdyby nie musiała się frustrować na życie i brak seksu, to chyba by mogła ciążę przetrwać więcej razy i mieć gromadkę ślicznych dzieciaków. Nawet w liczbie lamy. :lol:

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 04:23
autor: Elias Costas
Zasadniczo, to Elias naprawdę do samego Charliego nic nie miał - dogadywali się normalnie, znaczy starali, bo wiadomo, był mężem Rosie i złamał żelazną zasadę przyjaźni, którą panowie Charlie i Marky wjebali w te swoje pusty łby, normalnie jakby Elias i Jason dziewczyny przeruchali gdy były z nimi w związkach. I tak, w sumie byłoby niekomfortowo prędzej czy później :lol:
- Wzięłaś je ze sobą? Kurwa, to my powinniśmy jak najszybciej wracać do willi, a nie jakieś randki uskuteczniać, ja pierdole, Rosemarieee - jęknął z lekką udręką w głosie, bo naprawdę, po co mu to teraz mówiła? Rozmarzył się, co było zdecydowanie po nim widać, ale na szczęście doszli finalnie do miejsca, do której zmierzali od dłuższego czasu; na środku placyku stał stolik, dwa krzesła, wszędzie rozpalone świecie i pełno świezych kwiatów. A na stole od jakichś dwóch, trzech minut stało już przygotowane również jedzenie i winko pewnie.
- To można pomyśleć o większej ilości dzieci - wzruszył delikatnie ramionami, bo w zasadzie nie miał z tym problemu. Odsunął dla niej krzesło, żeby sobie mogła zająć miejsce. - Jak ci się podoba? - poruszył brwiami.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 04:30
autor: Rosemarie Herondale
No wiadomo, że rozumiała motyw braku jakiegoś problemu z Charlesem, ale za to Charles przez lojalność do Marka miał lekki problem z Eliasem, nie? W każdym razie, odetchnęła cicho, z rozbawieniem obserwując jego udrękę i słysząc slowa odnoszące się do hot wdzianka, które ze sobą wzięła.
– No ty kupiłeś zestaw podróżny, więc uznałam, że będzie pasowało do kajdanek – wzruszyła niewinnie ramionami i spojrzała mu w oczy. – Och, więc to randka? – no niby wiedziała, ale dobrze się upewnić. – Będziesz zatem szybko wcinał jedzenie, żeby szybko wrócić – zaśmiała się pod nosem, bo ona z kolei zamierzała jeść troszeczkę wolniej, żeby go delikatnie udręczyć. Musnęła jednak jego usta swoimi. – Ale po tej randce będzie pan bardzo zadowolony panie Costas i przejdzie pan bardzo dogłębną kontrolę osobistą – zamruczała, muskając płatek jego ucha ustami i lekko go przygryzając. Gdy dotarli do miejsca, w którym stał stolik, uśmiechnęła się czule. Mimo to, gdy odsunął dla niej przesło, to posadziła na nim jego, a sama władowała mu się na kolana.
– Jest idealnie – powiedziała cicho, chwytając go za podbródek i całując czule, by zaraz chwycić widelec, odkroić kawałek jedzonka i przysunąć mu go do ust. – A teraz, skoro można pomyśleć o większej ilości dzieci to możesz też jeść mi z ręki – wyszczerzyła się do niego niewinnie.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 04:39
autor: Elias Costas
- Pasuje idealnie, to prawda - westchnął ciężko, próbując za mocno o tym nie myśleć, ale aż go nosiło w tym momencie, jego mózg już tej wizji nie odepchnie i będzie mielił przez najbliższe kilka godzin. - Może być to randką, jeśli chcesz. Ale bez większego stresu i ciśnienia - stwierdził spokojnie, bo nie musieli się tym za mocno przejmować i tak dalej. - Cholernie szybko, bez wątpienia - zaśmiał się pod nosem, bo naprawdę tak było. Nie odpowiedział jednak na jej słowa a jedynie głową pokiwał. Zgodziła się na randkę, wszystko było cudownie, jarał się naprawdę jak cholera. Kiedy usiadła mu na kolanach, objął ją w pasie.
- To się cieszę, taki był zamysł - posłał jej przeuroczy uśmiech i usta otworzył istotnie, żeby zjeść to co dała do jedzenia. - Moglibyśmy wpożyczyć po przyjęciu dziadków jakąś łódkę i wypłynąć. Co o tym myślisz? - zapytał, lustrując jej piękną buzię wzrokiem.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-01, 04:43
autor: Rosemarie Herondale
– Wiem. Mam też lateksowe wdzianko pielęgniarki i stetoskop, ale to akurat zostawiłam w domu – dodała z rozbawieniem, wiedząc, że jego mózg zaraz wybuchnie, tak szybko mentalny chomik w kołowrotku tam zapierdalał. I miała z tego powodu nie lada satysfakcję. – Może być randką. Bez stresu i ciśnienia – pokiwała głową, uśmiechając się czule. – Tak właśnie myślałam – musnęła palcami jego nos z rozbawieniem, gdy tak objął ją w pasie i kolejny kawałek odkroiła, gdy zjadł, co mu dała, tym razem jednak sobie do buzi kawałek jedzonka wpychając. Kiedy wspomniał o łódce, zastanowiła się chwilę, wciskając mu kolejny kęs jedzenia.
– Moglibyśmy, ale zostawimy Allie u dziadków, co? Boję się, że jak ten mały meserszmit zacznie biegać po czymś, co nie jest dojebanym jachtem, to nam wypadnie za burtę, a wtedy to już będziemy musieli zrobić kolejne – wywróciła oczami z rozbawieniem, chociaż wiadmo, że swojej Allie by nie wymieniła za żadne skarby tego świata.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-02, 00:51
autor: Elias Costas
- To w takim razie tym zajmiemy się po powrocie do Seattle - poruszył brwiami. Uwielbiał ją, ich życie seksualne i generalnie życie - właściwie to nie sądził, że kiedykolwiek mógłby się nią znudzić, serio. Wszystko z nią było zawsze urozmaicone, ciekawe, zajebiste... nie potrafił tego w zasadzie nawet wyjaśnić, ale chyba pierwszy raz tak z kimkolwiek miał. Absolutnie jasne było, że kochał z Cece - ale to była tylko miłość. Rosie nie tylko kochał, ale uważał ją za swoją - zaraz po Jasonie - najlepszą przyjaciółkę. - Bez stresu i ciśnienia - powtórzył, bo dokładnie tak to widział.
- Jasne, dziadkowe zdecydowanie się ucieszą, że będą mogli z nią zostać. Wiesz, że ją uwielbiają - uśmiechnął się uroczo, zresztą Allie ogólnie nie dało się nie kochać jak wiemy. - Za Allie musielibyśmy zrobić dwójkę, bo jedno jej nie zastąpi zdecydowanie - mruknął z rozbawieniem, upijając łyk wina ze swojego kieliszka.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-02, 00:57
autor: Rosemarie Herondale
– Och, tak, wyleczę wszystkie twoje dolegliwości – zamruczała mu do ucha, wodząc delikatnie dłonią po jego klarce piersiowej i uśmiechając się do niego cwaniacko. Ona też się nigdy nim nie nudziła, uwielbiała go nie tylko jako ojca swojej córki, jako partnera w zbrodni, ale też po prostu jako przyjaciela – bo przecież od przyjaźni zaczynali, nie? Uśmiechnęła się do niego lekko i pocałowała jego nos.
– Ciężko jej nie uwielbiać, udał nam się ten brzdąc – uśmiechnęła się do niego delikatnie, bo naprawdę się udał. Była wspaniała. – A tak, racja, nawet trójkę – zaśmiała się cicho, sama unosząc do ust kieliszek z winem. – Wiesz, jak cholernie doceniam, że tu jesteśmy? Uwielbiam twoje towarzystwo – powiedziała spokojnie, wpatrując się w niego jak w obrazek. Absolutnie uwielbiała.

the one with the wedding anniversary of Elias' grandparents

: 2023-12-02, 01:10
autor: Elias Costas
- Na to liczę - powiedział, patrząc na nią z rozbawieniem ale i z pożądaniem zlustrował ją wzrokiem po chwili wyobrażając ją sobie ze stetoskopem i była to naprawdę miła i przyjemna myśl, ah. Niemniej jednak, pokiwał głową gdy powiedziała że Allie się im udała. Jasne, że się udała. Była najcudowniejsza pod słońcem i Eli sobie nie wyobrażał jej nie mieć. Tak po prostu.
- Ja też doceniam, że jesteśmy tutaj razem - przyznał szczerze, łapiąc palcami za jej brodę i wpatrując się jej w oczy musnął kciukiem jej dolną wargę. Tak naprawdę, mimo braku jakichkolwiek deklaracji zachowywali się totalnie jak para, chociaż trochę próbował tego nie zauważać - nawet jeśli czasami było ciężko. - Właściwie to doceniam ogólnie możliwość posiadania cię blisko. Serio, uwielbiam mieć cię obok - powiedział, muskając wargami jej usta delikatnie i uśmiechnął się zaraz uroczo.