WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
uczennica
nie pracuje
broadmoor
Pogodziła się z Maxem i chociaż nadal miała nieco ostrożne podejście, to jednak powiedziała mamie o ciąży, całe szczęście Jackie okazała się bardzo wspierająca i obiecała, że pomoże przy reakcji Louisa. Obiecała też pomóc przy maluszku i Vittoria cholernie to doceniała. Teraz jednak siedziała już po imprezie, podczas której Max nie odstępował jej na krok i starała się ignorować gromiące biednego Maxiego spojrzenia ojca.
- Mamy wam coś do powiedzenia - zaczęła w pewnym momencie Carrie poważnym tonem i Vittoria pewnie sądziła, jak Max, Maddie i Benji, że oświadczy, że się rozwodzą - Jestem w ciąży! Będziemy mogły z Vittorią razem chodzić z wózeczkami! - uśmiechnęła się promiennie do Vittorii, znacząco patrząc na nią, a Vi zaczęły płonąć policzki. Mimochodem zaczęła masować skronie, bo pewnie wszystkie spojrzenia zostały na nią skierowane, a Jackie jakoś tak od razu znalazła się na kolanach Louisa, który ewidentnie poczerwieniał.
- Po pierwsze, nie zamierzam chodzić z tobą gdziekolwiek, Caroline, skoro jak Ben własnie wspomniał - rozwodzicie się - oświadczyła spokojnie, by zaraz odetchnąć. - A po drugie nie chciałam, żeby wszyscy się dowiedzieli w ten sposób, ale no... Jestem w ciąży, także gratulacje, będziecie wujkami, ciociami, dziadkami i pradziadkami - uśmiechnęła się delikatnie, odrobinę niepewnie i złapała Maxa za rękę dłonią, której nie miała w gipsie, bo wiadomo.
Manager
Canlis
the highlands
– Maddie – chciał złapać siostrę za rękaw gdy ta się zerwała z kanapy, bo nie zczaił chyba w czym był problem. Wysłuchał za to słów Bena o tym, że i tak się rozwiodą i nawet pokazał mu okejkę, ale spoważniał gdy temat się przeniósł na niego i Vittorię.
– Wiemy dopiero od kilku dni, chcieliśmy zrobić jakieś super przyjęcie z tego powodu, ale nasza urocza Carrie musiała nas wyprzedzić – posłał świeżo upieczonej Rosenthal lekko złośliwe spojrzenie. Zarejestrował to, że Benjamin wyszedł za Maddie i zapalił mu się red alert w głowie, ale nie skomentował tego. Przyjaźnili się, na pewno dlatego za nią poszedł. Co innego mogłoby to oznaczać? Otrząsnął się jednak, gdy poczuł na sobie wzrok Louisa.
– To prawie piąty miesiąc. Chłopiec – uśmiechnął się do nich jak z reklamy pasty do zębów, dłoń kładąc na brzuchu Vittorii. Chuj, może płeć załagodzi to co się właśnie działo
uczennica
nie pracuje
broadmoor
– Bo jest idiotką najwidoczniej, tym bardziej, że nawet jej nie mówiliśmy – rzuciła z uroczym uśmiechem, chociaż jej ton ewidentnie sugerował, że mogłaby ją teraz zajebać i najchętniej właśnie to by w tym momencie zrobiła.
– To prawda, wiemy od kilku dni – pokiwała głową i uśmiechnęła się delikatnie, kładąc dłoń na dłoni Maxa i odetchnęła głęboko.
– Cóż, w takim razie będziemy dziadkami, Lou – rzuciła z delikatnym, łagodnym uśmiechem Jackie, głaszcząc palcami kark męża tylko po to, żeby jakoś się uspokoił, bo pewnie jego żyła na czole zaczęła żyć własnym życiem. – Oczywiście, ze wszystkim wam pomożemy. Cokolwiek będziecie potrzebować – nie zamierzała siać lamentu i dramatu, bo mimo wszystko wiedziała, ile to kosztowało – przede wszystkim Vi. Sama przez to przechodziła. – Wszystko będzie w porządku – dodała, patrząc na młodsze pokolenie.
Manager
Canlis
the highlands
– Chyba, że ktoś jednak jej powiedział – uśmiechnął się w podobny sposób co Vittoria, mając na myśli oczywiście bena. Nie brał pod uwagę tego, że Carrie była na tyle pojebana, żeby przejrzeć wszystkie wiadomości Bena z nim, Maddie i Vittorią bo jednak zaufanie to dość istotna rzecz, nie? Uśmiechnął się delikatnie do Jackie, gdy mówiła wszystko w tak ciepły i miły sposób, chociaż wiedział że ten ton nie był dla nich, a głównie po to, żeby Louisa uspokoić przed ewentualną chęcią mordu na Maxie
– Dzięki. To dla nas sporo znaczy, chociaż wiem, że damy radę. Ustaliliśmy już, że Vittoria skończy szkołę, a potem normalnie pójdzie na studia. Będę pracować głównie z domu, żeby mogła na spokojnie wszystko ogarniać – musnął wargami skroń Vi, tak żeby pokazac że naprawdę tak było. Louis zmierzył wzrokiem Maxa, ale spojrzał zaraz na Carrie.
– Jak to bierzecie rozwód? – rodziców Louisa i Bena już pewnie nie było, siedzieli w trochę młodszym gronie jednak. – I co wy macie z tymi ciążami? Myślałem, że lepiej cię mama nauczyła brania tabletek. A ty? Nie wiesz co to kurwa prezerwatywy? zmroził wzrokiem Maxa, na Vittorię też patrząc średnio przychylnie, zupełnie jakby sam dziecka jako nastolatek nie zrobił.
uczennica
nie pracuje
broadmoor
– Oczywiście, nie ma za co. Dacie radę, to na pewno. Wszystko powoli, krok po kroku. Wszystkiego się nauczycie – odparła łagodnie, bo w sumie była całkiem dumna, że Max i Vi do tego podchodzili tak dojrzale. A wtedy odezwał się Louis.
– Zdarza się, my też braliśmy – przypomniała mu Jacks, chociaż w gruncie rzeczy to nie wzięli tego rozwodu, ale gdy tak się zwrócił do Vi i wspomniał o braniu tabletek, wytrzeszczyła na niego oczy. – Zamknij się, Louis, bo jak boga kocham. Parenaście lat temu byłeś w tej samej sytuacji co oni, do kurwy nędzy – syknęła mu do ucha, wbijając mu lekko paznokcie w kark.
– Tabletki nie dają stuprocentowej pewności, tato, a moja umiejętność ich brania nie ma tutaj nic do rzeczy. Poza tym, chciałam zauważyć, ze gdybyś ty wiedział, co to prezerwatywy, to bym teraz tutaj nie siedziała – wzruszyła ramionami i westchnęła ciężko.
Manager
Canlis
the highlands
– Co nie zmienia faktu, że to po prostu za szybko… całe życie masz przed sobą, Vi – trochę złagodniał Louis, patrząc na córkę z wyraźną troską. Carrie jednak nie wydawała się zadowolona z obrotu całej sprawy, bo chyba liczyła, że z tego wszystkiego ktoś mocniej zainteresuje się tematem jej i Bena, a tu nastała całkowita zlewka wszystkiego. Grymas na jej twarzy nawet Maxa bawił, ale starał się trzymać fason.
– Wiecie co, myślę, że pójdziemy już do siebie. Trochę sporo atrakcji jak na jeden wieczór – podniósł się, pomagając pewnie też Vittorii wstać. – Louis, Jackie, wybaczcie, że w taki sposób. Naprawdę chcieliśmy to zrobić inaczej – stwierdził, obejmując w pasie Vittorię. A potem spojrzał na Caroline.
– Ben dziś chyba będzie spał u mnie, no wiesz, skoro się rozwodzicie – puścił jej oczko. Musiał, bo inaczej by nie wytrzymał
uczennica
nie pracuje
broadmoor
– Jest jak jest, tato. Wiem, że to szybko, ale dziecko nie oznacza końca życia. Wiemy, że to przede wszystkim odpowiedzialność, ale wy byliście młodsi i sobie poradziliście. Zaufaj mi – poprosiła, patrząc na ojca niemal błagalnie, bo nie chciała się z nim kłócić. Zawsze była trochę córeczką tatusia i chyba trochę jej brakowało tego, bo odkąd Lou się dowiedział o niej i Maxie złapali lekki dystans. Przeniosła wzrok na sekundę na Carrie.
– Jestem zmęczona, faktycznie – pokiwała głową i westchnęła cicho, a kiedy Max pomógł jej wstać, podeszła mimo wszystko do rodziców i objęła ich lekko. – Kocham was, dobranoc – uśmiechnęła się do nich lekko, by zaraz wrócić do Maxa i przytulić się do niego.
– Miłego szukania prawnika od rozwodów, Carrie – dodała z lekkim uśmiechem, by zaraz wziąć Maxa za rękę i faktycznie skierowali się do siebie.
Ztx2