WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Ness & Marky
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
Tak więc kiedy Jason i LIly pojechali na jakąś sztos kolację, Nessie przygotowała super kolację w domu. Dzieciaki już smacznie spały w łóżeczkach, Ness natomiast jeszcze zajrzała do nich, każde ucałowała w czółko i na dół zeszła przebrana z jeansowych szortów w sukienkę. Nadal nie umiała do końca porzucić czarnych rzeczy, ech.
Tak więc teraz już siedzieli przy stoliku, popijając jakieś winko i jedząc jakieś zajebiste steki.
- Nie chcę, żebyś wyjeżdżał - przyznała cicho, patrząc mu w oczy ze smutkiem w swoich czekoladowych tęczówkach. - Moze nie jestem gotowa, by cokolwiek określać, ale cholernie mi na tobie zależy, Mark. Nie wiem, stresuję się, że będziesz daleko - westchnęła, palcami delikatnie muskając jego dłoń i wpatrując się w jego oczy.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Też nie chcę wyjeżdżać, ale musimy być praktycznie ciągle na miejscu, żeby wszystko na spokojnie dopiąć - skłamał gładko w zasadzie, bo wcale nie jechali ogarniać klubów tak jak myślały dziewczyny, ale gdyby powiedzieli prawdę to byłby pewnie armagedon stulecia, nie? Uśmiechnął się jednak uroczo słysząc jej słowa w tym momencie. - Nessie, mi też na tobie zależy. Cholernie - powiedział cicho, patrząc jej prosto w oczy. Miał ochotę powiedzieć, że ją kocha, ale się pohamował - nie chciała się określać, więc się wstrzyma. Tak właśnie. - Szybko zleci, zobaczysz - dodał, unosząc jej dłoń do swoich ust i ucałował czule.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Możecie wysłać Teda, pożyczę wam go – rzuciła lekko rozbawiona, ale w jej oczach było widać smutek. – Mam złe doświadczenia z wyjazdami ludzi których… – urwała, ale zaraz wewnętrznie machnęła na to ręką. - … kocham – wyrzuciła z siebie to słowo, czując się lekko winna, ale minęło ponad półtora roku odkąd Elias umarł. Nadal rzecz jasna nosiła żałobę, bo nie umiała do końca inaczej, ale kochała Marka, naprawdę.
– Nie zleci wcale szybko – odparła, zaciskając usta i zaraz pakując się mu na kolana. Delikatnie pogłaskała jego policzek. – Bliźniaki będą tęsknić. I ja też. Lubię to życie, które zbudowaliśmy – westchnęła mimochodem, bo lubiła. Cholernie. I chyba zaczynała dojrzewać do tego, że może… Mogłaby stworzyć z nim znów coś poważniejszego.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Zleci, przy maluchach i tak będziesz miała kupę zajęć - objął ją w pasie gdy wpakowała mu się na kolana i ucałował jej skroń. - Ja też będę za wami tęsknić, dlatego będę dzwonił zatruwać ci życie - zaśmiał się cicho, opierając nos na jej policzku i odetchnął głęboko. - Kocham cię, Nessie - powiedział w końcu, bo trochę mu dała na to zielone światło swoimi wcześniejszymi słowami :c
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– O tak i to dosłownie kupę – pokazała mu język, wywracając oczami. – Dobrze, dzwoń. Codziennie. Kilka razy dziennie – uśmiechnęła się do niego, a gdy powiedział, że ją kocha, oparła się czołem o jego czoło. – Ja ciebie też, ale zakładam, że to w sumie wiesz. Mam w sobie cholernie dużo miłości do ciebie, do tego, co dla nas zrobiłeś, jaki byłeś przez ostatnie dwa lata w zasadzie. I nie chcę tego określać dopóki nie wrócisz, ale po tym… Moglibyśmy spróbować to określić – powiedziała dość niepewnie, przygryzając dolną wargę. – Także wyszalej się na tej wycieczce – puściła mu oczko, no niech sobie nie żałuje.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Będę, nie martw się na zapas - musnął palcami jej policzek, nie odrywając od niej właściwie w ogóle wzroku w tejże chwili. - Nie ma problemu - naprawdę zamierzał dzwonić codziennie, kilka razy dziennie bo w zasadzie już za nią tęsknił, serio. I za maluchami. Wysłuchał jej uważnie.
- Teraz to już w ogóle ten wyjazd wydaje się ciężki, dzięki Nesta - powiedział z rozbawieniem, ale złapał ją za podbródek, wpijając się za chwilę w jej usta, ale nie jakoś namiętnie, bardziej z czułością i uśmiechnął się spod jej ust, mocniej obejmując w pasie. - Nie zamierzam, od jakiegoś czasu nie interesują mnie inne kobiety, wyobraź sobie - mruknął w jej usta. Od długiego czasu w zasadzie
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– To dobrze, trzymam za słowo – mruknęła cicho, gdy powiedział, że nie ma problemu. No skoro tak twierdził, to nie zamierzała tego kwestionować, nie? Uśmiechnęła się do niego leciutko, gdy powiedział, że wyjazd wydaje mu się już w ogóle ciężki. Tyci to był jej cel.
– Będziesz miał przynajmniej większą motywację, żeby wszystko szybko ogarnąć i wrócić – zamruczała spod jego warg i odwzajemniła ten pocałunek, przymykając powieki na chwilę i oddychając głęboko. – Ale gdybyś zamierzał to możesz się wyszaleć, bo to twoja ostatnia szansa – wywróciła oczami z rozbawieniem, głaszcząc jego policzek.
– Doceniam to, jak długo na mnie czekasz – dodała cicho, bo wiedziała, że czekał. Tylko idiota by się nie domyślił, nie?
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Zamierzam wrócić jak najszybciej się da, gdyby nie fakt, że Jay ma Maddie i Lils, prawdopodobnie wysłałbym go samego, byleby tylko przy was być - puścił jej oczko, ale wiadomo, panowie w tym temacie byli solidarni i żaden drugiemu by tak nie kazał jechać w pojedynkę, nie? - I naprawdę uważasz, że to dobra opcja proponować coś takiego facetowi, z którym zamierzasz czegoś próbować za kilka tygodni? - pokazał jej język. Doceniał w pewnym sensie jej flow, ale no
- Przez większość czasu się nawet na nic nie nastawiałem, więc... - powiedział z lekkim rozbawieniem, całując teraz czule jej policzek. Tak było na początku, nie?
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– No taką miałam nadzieję, że nie będziesz mnie brał na przetrzymanie – rzuciła z rozbawieniem, ale wiedziała, że musieli jechać razem, zawsze było to dużo bezpieczniejsze, gdyby ktokolwiek chciał im zaszkodzić, nie?
– Uważam, że jeśli chcesz się wyszaleć, to teraz jest na to moment, tylko nie złap żadnej Wenery po drodze, a ja postaram się nie szaleć z zazdrości – wywróciła oczami. – A tak całkiem poważnie, jeśli będziesz miał swoje potrzeby, nie będę zła, nie mam do tego prawa. Po twoim powrocie ogarniemy nasze życie, teraz… Możesz sobie jeszcze chwilę poszaleć, żeby potem nie przyszło ci do głowy odpierdalać – zamruczała w jego usta, bo znała go i wiedziała, że gdyby zaczęli razem być, to mógłby zacząć TYCI Marcusować.
– Wiem. I to doceniam, szczególnie, że na mnie nie naciskałeś – westchnęła cichutko, całując czule jego usta. No cholernie doceniała, ah.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- Nie chciałem tego robić, bo... nie chciałem cię mieć na siłę - powiedział cicho, wzruszając delikatnie ramionkami.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Okej. Szanuję to – uśmiechnęła się do niego, muskając ustami jego nos. – I widzisz, wszystko poszło po twojej myśli najwidoczniej – zaśmiała się pod nosem, ale pocałowała go czule. – Cholernie doceniam tę przestrzeń, którą mi dałeś, Marky – westchnęła cicho. Określać się nadal co prawda nie chciała na razie, ale widać było, jak cholernie jej na nim zależało, ah.