WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Lilianne & Joe

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Spotkania biznesowe były wpisane w ich prace - dlatego też dzisiaj zabrał Lilianne na jedno z nich. Nie dotyczyło ono jednak burdeli. Było ono czymś w rodzaju klubowego, networkingowego miksera osób ze środowisk deweloperskich. Tak więc weszli razem, Joe na pewno swoje ramię Lily zaoferował.
- Gotowa rzucić się w paszczę lwa? Ci deweloperzy to hieny, ale trzeba być po prostu większą hieną niż oni- rzucił z lekkim rozbawieniem, ale znajomości w branży musiała sobie wyrobić, prawda? Szczególnie teraz, kiedy biznesem zarządzała i wiedział, że będzie miała kontakrt z różnego rodzaju kontrahentami, Inna sprawa, że nie miał najmniejszych wątpliwości co do tego, że LIls sobie poradzi. Bo w zasadzie czemu miałoby być inaczej?

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

I miała ich świadomość. Ron przecież ciągle gdzieś jeździł i to uważała za największy mankament tego przejęcia po nim biznesów, ale skoro się zdecydowała - nie miała wyjścia.
- Bardziej gotowa nie będę - rzuciła z rozbawieniem, istotnie wsuwając rękę pod jego rękę i poruszyła brwiami. - Chociaż mam dzisiaj dzień, w którym najchętniej posiedziałabym pod kołderką, a nie rozmawiała z całą bandą facetów, którzy uważają się za największe bóstwa tego wszechświata. Wy też tak macie? W sensie gdy nie ma w waszym towarzystwie Nesty i mnie? - ale wtedy zorientowała się, że już nie mają. Nie mają, bo Eli i Ronnie nie żyli. Zakuła ją ta myśl cholernie, więc wzięła głęboki oddech, próbując o tym nie myśleć, ale jakoś odruchowo palec wokół jego przedramienia zacisnęła nieco mocniej.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– No i bajka – uśmiechnął się do niej delikatnie, ale poklepał ją delikatnie po dłoni w pokrzepiającym geście, kiedy powiedziała, że wolałaby posiedzieć pod kołderką. Zaśmiał się dźwięcznie jednak na jej pytanie, kwiając głową.
– Jasne, że tak. Musisz być w tym świecie ponad wszystkimi i okazywać im wyższość. Trochę wyżej ten podbródek – trącił ją biodrem, muskając palcami delikatnie jej podbródek by istotnei, poprawiła swoją postawę. – Pewnie, że tak. Ale zawsze jak byłyście w pobliżu to ogarnialiśmy się i pozwaliśmy, żebyście nas przyćmiły, co nigdy nie było szczególnie ciężkie, bo obie jesteście olśniewające – puścił jej oczko. No były pięknymi kobietami i czasami się zastanawiał, co widziały w tych przygłupach, z którymi obecnie mieszkały, ale wolał chyba się nie zastanawiać. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Często jestem nad facetami - rzuciła tylko z delikatnym rozbawieniem, wywracając oczami bo jasne było, że nie chodziło jej w kontekście pracy :lol: - Pierś też mam bardziej wypiąć, czy to sobie mogę odpuścić? - ale istotnie, poszła za jego wszelkimi instrukcjami. Nie, żeby Lily miała problem z pewnością siebie kiedykolwiek, przynajmniej oficjalnie, bo emanowała nią na każdym kroku i nie wątpiła, że sobie poradzi, nie?
- Łaskawcy - zacmokała aż, ale ciężko było nie zauważyć, że byli trzema muszkieterami, bo podejście do kobiet mieli podobne. Zupełnie inne niż Jay i Mark, którzy byli mniej... delikatni nawet w komplementach jednak :lol: - Mark i Jay ci za bardzo nie dokuczają? - zapytała, przechadzając się z nim po jakiejś ogromnej sali i spojrzała na niego z ukosa.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– W to jakoś nie wątpię – rzucił z lekkim rozbawieniem, puszczając jej oczko, bo jednaak raczej nie wyglądała na kobietę, która by tylko lezała na pleckach i czekała, nie? :lol: W każdym razie, wywrocił oczami na kolejne pytanie i pewnie jeszcze lekko jej postawe poprawił.
B[ ] –No i sztos[/b] – puścił jej oczko i uśmiechnął się do niej szeroko. Kolejny pytanie skwitował delikatniutkim wywróceniem oczu.
– No ba, że jesteśmy dla was łaskawi - zaśmiał się pod nosem. Machnął jednak dłonią na jej pytanie.
– Nie aż tak. Ale są chyba trochę zazdrośni – zaśmiał się pod nosem, bo trochę Go to nawet bawiło, jeśli miał być zupełnie szczery. :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

Ciekawe, a to było widać po człowieku co lubi? Pewnie zainteresowałaby ją taka konwersacja, gdyby nie fakt, że nie powinna w takową z nim wpadać mimo wszystko :lol:
- Okej - pokiwała głową, uśmiechając się. Skoro sztos to sztos, niech się cieszy, że pomógł, ot co. - Nie wiem jak byśmy żyły bez tej łaski. Chociaż bardziej liczyłam na odpowiedź z której wyjdzie, że po prostu wyciągamy z ludzi to co najlepsze, stąd ta zmiana zachowania w naszej obecności - uśmiechnęła się do niego całkiem niewinnie. Chociaż nie wątpiła, że Elias przy Nessie był swoją najlepszą wersją - tak jak Ronnie przy niej.
- Nie lubią konkurencji, a cię za nią biorę i prześcigają się w pytaniach, która z nas ci się bardziej podoba - posłała mu rozbawione spojrzenie. - A Nessie i ja... troszkę ich nakręcamy, bo to bawi niezmiennie od lat - dodała, wzruszając ramionkami.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Uśmiechnął się do niej delikatnie, kiedy powiedziała, że okej. Bardziej niż okej, ale nie chciał jej aż takiego boostu do pewności siebie dawać, bo i po co? I tam na pewno już wiedziała, co robi, jak robi i w ogóle, nie? Usmiechnął się lekko.
– No jasen, że wyciągasz. Zawsze wyciągałyście obie w ich przypadku. – Palcami musnął jej zgrabny nosek delikatnie i puścił jej oczko, zaraz ciężko wzdychając. Uwielbiał ją, serio, nie dziwił się swojemu kumplowi, że tak desperacko ją chciał, ah,
– Jeśli chcecie ich ponakręcać, to nawet mogę z wami obiema poflirtować i zaproponować przy nich trójkąt. Wtedy gwarantuję, że mózgi im wybuchną – zaśmiał się, ale trójkątem z nimi by nie wzgardził! :lol:

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Szkoda, że miałam tak mało czasu na wyciągnięcie więcej z Rona - kąciki jej ust tylko delikatnie w tym momencie drgnęły, w ramach delikatnego uśmiechu i przeniosła wzrok na jakiś neon, zaciskając delikatnie wargi. Ona też go lubiła, był świetnym facetem, chociaż teraz odrobinkę boleśnie przypominał jej swoją obecnością o chłopakach i no.
- Chcesz żeby całkowicie ześwirowali? W ich przypadku to całkiem niebezpieczna gra - i to powiedziała już całkiem poważnie, ale... tyci kusiło :lol: - Ale jak dalej będą robić te swoje zazdrosne minki, to możemy to faktycznie rozważyć - puściła mu oczko, przysuwając się nieco bliżej. - Chociaz nie wiem czy ten trójkąt kupią, dobrze wiedzą, że nie robimy trójkątów z facetami, których znamy - dorzuciła tylko, mówiąc mu te słowa do ucha i zaraz grzecznie się odsunęła. Owszem, bo nie rucha się we dwie znajomych facetów - tylko obcych :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Niestety, tak bywa. Nigdy nie wiadomo, ile nam z kimś zostało czasu, niestety – zauważył z lekkim smutkiem i spojrzał jej w oczy. no takie były fakty i jemu to też dobrze w głowie nie siedziało. Zaśmiał się dźwięcznie, kiedy jednak spytała, czy chce, żeby całkowicie ześwirowali.
– Oj no przestań, tylko trochę ich podpuścimy, co złego może się stać? – naprawdę nie wiedział, ale mogła go uświadomić, jeśli czuła taką potrzebę. – Oh… A z takimi, których nie znacie już jest zielone światło? Zawsze mogę udawać, że jestem jakimś nieznajomym w barze czy tam coś, jeśli by to miało wam emocjonalnie pomóc – zachichotał, puszczając jej oczko.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Niestety. - rzuciła tylko, nie brnąc już dalej w ten temat, bo nie było sensu psuć sobie humoru jeszcze bardziej, prawda? Przechyliła lekko głowę na bok, zatrzymując się przy barze, o który oparła się biodrem, przedtem zamówiwszy sobie jakiegoś drineczka.
- Ostatnim razem gdy sobie ubzdurali jakieś gówna, ojciec mojej pierwszej córki i najlepszy przyjaciel Nesty wylądowali na kilka miesięcy w więzieniu. Są słodcy, ale i popieprzeni - przyznała spokojnie, lustrując wzrokiem jego buźkę. Upiła łyk drinka, którego dostała do ręki i uśmiechnęła się znad szklanki. - Tacy których nie znamy przynajmniej nie będą potem generować jakichś dziwnych, niezręcznych sytuacji - puściła mu oczko, wywracając jednak zaraz oczami gdy powiedział że może udawać nieznajomego w barze. - Tak? I jakby to wyglądało? Zademonstruj, bo nie wiem czy to gra warta świeczki - poruszyła wyzywająco brwiami, upijając kolejny łyczek drinka.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Oh, kurwa, to grubo. Tym bardziej zabawnie w zasadzie, totalnie jestem za tym, żeby ich powkręcać, skoro już zdaję sobie sprawę z tego, że mogą mnie wjebać do pierdla – zaśmiał się, puszczając jej oczko, bo całkiem go bawiło to ich flow, a nie sądził jakoś, żeby panowie mieli jaja wjebać do więzienia i jego.
– Dziwne i niezręczne sytuacje też mogą być zabawne, ale obiecuję, że ja nie będę, jeśli mi pozwolicie być waszym trzecim do trójkąta – zamruczał, ewidentnie tą myślą podjadany. :lol: – Nie no, wtedy będziesz wiedziała czego się spodziewać Lily, twoja reakcja musi być autentyczna –dźgnął ją między żebra puścił jej oczko, bo nie ma tak, wszystkich sztuczek nie zdradzi!

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Marcus co prawda próbuje to wynagrodzić na każdym kroku, Jason stracił pamięć, więc... może w obecnej sytuacji będą mniej niebezpieczni - powiedziała z rozbawieniem, chociaż nie była w stu procentach tego pewna, ale i tak czy siak czuła, że będzie chciała skorzystać z tego, żeby jednak chłopaków troszkę podręczyć. Szczególnie Jasona, bo uwielbiała ten błysk w jego oku kiedy był zazdrosny, nawet jesli oficjalnie się nie przyznawał :lol:
- Joey, idziesz w bardzo niebezpieczne tematy, bo obie jesteśmy załamane, nieszczęśliwe i będzie nas kusiło żeby uleczyć nasze skrzywdzone dusze - sama teraz zamruczała, palcami delikatnie muskając jego dłoń i patrząc mu prosto w oczy, zupełnie jakby mówiła całkowicie poważnie. - Ale może ja lubię wiedzieć, czego się spodziewać? Szczególnie, że ciebie jednak znam. A jak się zawiodę jak już będę całkiem nastawiona na trójkąt? Nah, bez sensu - puściła mu oczko, siadając na jakimś krześle barowym i nogę na nogę założyła.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Oh. I jak idzie Marcusowi? – no bo skoro Jay nie pamiętał, to wiadomo, trochę inna bajka, prawda? I jasne, rozumiał flow na dręczenie panów, bo ton było całkiem zabawne. I był pewien, że Ness też będzie to uważała za ultra zabawny pomysł.
[ B] – Oj przestań, nie mów mi tak, bo jeszcze naprawdę będę leczył wasze skrzywdzone dusze penisem, spodoba wam się za bardzo i skończymy w jakimś poliamorycznym związku, a trzeci facet w willi na stałe nie jest wam potrzebny[/b] – zaśmiał się cicho, wzruszając ramionami. Gdy powiedziała, że może ona lubi wiedzieć, uniósł jedną brew.
– Samych dobrych rzeczy możesz się spodziewać. Poza tym po udawaniu nieznajomego raczej ciężko przewidzieć, jaki będę w łóżku – zaśmiał się cciho, wzruszając ramionami, ale no przecież tak było!

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

- Idzie mu na tyle dobrze, że jakkolwiek Nesta mu ufa. A to już dużo - powiedziała spokojnie, bo uważała, że Markowi szło genialnie, ale nie chciała rozwijać tematu. Rozmawianie o tym z Josephem było specyficzne, dziwne.
- Ale oni nie są wspólni. A ty byś był, to zupełnie co innego - powiedziała, wzruszając niewinnie ramionkami i dalej lustrowała go uważnie wzrokiem. - Och, to nie prawda. To się czuje po sposobie podrywu. Widzisz po tym, jak facet na ciebie patrzy, jak z tobą rozmawia... po gestach - mówiła spokojnym, łagodnym tonem, dalej delikatnie palcami muskając jego dłoń. Na szczęście dla wszystkich, ruchanie z kumplami swoich byłych facetów obie z Nessie miały za sobą, nie? :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– To chyba dobrze dla niego, nie? – uśmiechnął się delikatnie, puszczając jej oczko. No tak mu się przynajmniej wydawało. Kiedy powiedziała, że oni nie są wspólni, a Joe by był, zmarszczył brewki.
– No co to w ogole za jakiś niesprawiedliwy podział, co? Nie podoba mi się on ani trochę. – zaśmiał się, wzruszywszy ramionkami.
– Nieprawda, uwierz mi, faceci potrafią świetnie się maskować – zamruczał jej do ucha i uśmiechnął się niewinnie. :lol:

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kremwerk”