WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Nesta & Elias

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Eli się naprawdę starał to wszystko poukładać - chodził z Nessie na usg gdy tylko mógł, był praktycznie ciągle obok, niemalże na zawołanie. Kupował jej zapas czekolady, jakieś witaminy, no chciał być totalnie dla niej i maluszków i więcej niczego nie spierdolić, eh.
Dzisiaj zaproponował jej wspólny lunch, w jakiejś restauracji specjalizującej się w daniach w których czekolada była na pierwszym planie i aktualnie, gdy wsiadła do auta, uśmiechnął się szeroko.
- Hej, pięknie wyglądasz. Jak się czujecie? - zapytał, sięgając ręką do tyłu i wziął z tylnego siedzenia bukietów jej ulubionych kwiatów, od razu jej podając. - W schowku jest czekolada, gdybyś miała ochotę - no zabezpieczony na wszystkie strony, heh :lol:

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

A Ness widziała, że się starał i naprawdę te starania doceniała. Wiedziała, że mogła na niego liczyć, dzwonić o każdej porze i doceniała.. Wsiadła więc do jego samochodu, sięgając po kwiaty, które od niego od razu przejęła i wsunęła w nie nosek.
– Dziękuję – uśmiechnęła się uroczo, chociaż generalnie nadal ciągnęła trochę temat spotkań, randeczek i w ogóle, bo była ciekawa, czy po tym wszystkim dalej się będzie tak starał. Położyła dłoń na delikatnie zaokrąglonym już brzuszku – w zeszłym tygodniu zaczął się pokazywać– uśmiechnęła się czule.
– Jezu jesteś idealny – mruknęła cicho, przyciągając bliżej za koszulę, kiedy powiedział, że w schowku jest czekolada. – Zamieszkajmy razem – rzuciła całkiem spontanicznie, bo widziała jak się starał. – Po twoim powrocie. Zamieszkajmy razem powiedziała zupełnie poważnie, bo chociaż pomysł wpadł jej do głowy spontanicznie to kurewsko za Elim tęskniła. :C

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

Bo on naprawdę się starał zapewnić jej wszystko co najlepsze, nawet mimo tego, że razem nie mieszkali bo po prostu liczył, że zaraz to się zmieni i do niego wróci i będzie idealnie. Taki miał cel w tym wszystkim, o, chociaż widać było, że nie robił niczego na siłę - po prostu dawał jej przestrzeń w tym puerdolniku tak czy siak.
- Nie jestem idealny, ale nie ukrywam, staram się być - zażartował i kiedy go do siebie przyciągnęła, spojrzał jej prosto w oczy unosząc dłoń do jej policzka, który delikatnie zaczął głaskac gdy usłyszał jej słowa. Uśmiechnął się szeroko na te słowa. - Naprawdę? To... tak, jasne, że tak - oczka aż mu się błyszczały w tym momencie z radości. - Teraz jeszcze bardziej nie będę mógł się doczekać powrotu - mruknął pod nosem, przysuwając buźkę bliżej jej twarzy i po prostu ją pocałował, całkiem czule.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

I wiedziała, że on to robił, że się starał i ona… Ona chciała wrócić. Chciała, żeby było między nimi idealnie, dobrze i wspaniale i żeby ich dzieci miały dwójkę najwspanialszych, najszczęśliwszych rodziców pod słońcem, ah. Odetchnęła głęboko, gdy powiedział, że nie jest idealny, ale się starał, wywracając teatralnie oczami.
– Trochę ostatnio jesteś – powiedziała cicho, ramionkami wzruszając, ale kiedy tak spojrzał jej prosto w oczy i zaczał gładzić jej buźkę, odetchnęła głęboko.
– No. Naprawdę. Bardzo naprawdę – powiedziała cicho, patrząc na niego z uśmiechem, a gdy tak ją pocałował, to przeciągnęła ten pocałunek. – Może weźmiemy na wynos i posiedzimy w naszym domu? – i tak, podkreśliła słowo naszym, bo się trochę doczekać nie mogła, AH.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

On też tego chciał. Chciał jej zrekompensować wszystko co zrobił źle, chciał żeby wiedziała, że nigdy z niczym więcej nie zostawi jej samej, że będzie najlepszy pod słońcem. Może do tego trzeba było po prostu dorosnąć? Zresztą, już sam fakt, że nie pomyślał o ruchaniu kogokolwiek w tym czasie było postepem w jego życiu.
- Po prostu cię kocham - wzruszył delikatnie ramionami. Nad życie, na zawsze. Trochę Costasował od kilku dni, wpadł nawet na pomysł że może powinien w nią wjechać pierścionkiem zaręczynowym i błagać, żeby została jego żoną :lol: - Brzmi dobrze - stwierdził spod jej ust i faktycznie kelnera o spakowanie wszystkiego poprosił!

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

I ona to doceniała, naprawdę, cholernie. Widziała, że nie chciał jej zostawić z niczym samej, widziała, że się starał, że był dla niej i fakt, że CHYBA w tym czasie w którym nie byli ze sobą nikogo nie przelecial był już chyba wystarczająco szokujący, nie?
– Ja ciebie też – westchnęła mimochodem, bo go kochała. Cholernie mocno. Może tak już było z Costasami, że nie dało się ich nie kochać? Uśmiechnęła się do niego uroczo i istotnie pojechali z jedzeniem do domu, a gdy dotarli, pudełka położyła na jakiejś szafce, a na Eliasa wskoczyła, całując go cholernie namiętnie, bo… Hormony jej szalały kurewsko. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

I faktycznie spędzili upojną noc. I potem kolejne kilka dni tak, jakby wszystko miało być już na stałe idealnie. Mniej idealne za to było pakowanie się do wyjazd, bo jakoś go gniotło to zostawienie jej na tak długo samej, w ciązy - dobra, no niby wiedział, że miała Lilianne, która się obiecała nią zajmowac, ale jednak... to nie to samo. Denerwowało go to, że miało go nie być TAK długo. Ale musieli jechac, załatwić temat i potem wrócić i delektować się tym kawałkiem wieczności, który mieli przed sobą.
- Dbajcie o mamę, okej? - powiedział do brzucha Nesty, stojąc już przygotowany do wyjścia, gdy czekała na niego pod domem taksówka. - A ty jedz coś więcej niż tylko czekoladę, błagam, Nessie - dodał, prostując się i ujmując jej buźkę w dłonie. - Strasznie będę tęsknił, wiesz? - patrzył na nia teraz wzrokiem zbitego szczeniaczka.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

Ness co prawda nie wprowadziła się całkiem, ale niemalże całe ostatnie dni spędzała u Eliasa, jakby miało się faktycznie ustabilizować. W głowie ogarnęła, że jebać tamtą laskę, not in a good way, bo bardziej zlaeżało jej na nim niż na swojej dumie. Odetchnęła głęboko, patrząc jak mówi do jej brzucha, ale uśmiechnęła się, delikatnie wplatając palce w jego ciemne włosy.
– Będą na pewno, zobacz jak rosną – uśmiechnęła się czule – Postaram się, ale pół dziennie, pamiętaj, obiecałeś – odparła, mrużąc oczy, bo na to również zamierzała dzwonić. Wspólna konsumpcja czekolady przez video. :lol:
– Jak bardzo? – spytała cicho, oplatając go ramionami w pasie. – Bo ja też. Nienawidzę tego, że wyjeżdżasz. Może to ja odwiozę cię jednak na lotnisko? – spytała cicho, ze smutkiem.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

A Elias nie narzekał. Cieszył się z tego, że ciągle niemalże była obok, cieszył się cholernie, serio. I widział to wszystko tylko w pozytywnych kolorach, serio.
- Pamiętam. Będziemy się zdzwaniać o twojej osiemnastej na jedzenie czekolady na kolację - puścił jej oczko, bo owszem, zamierzał z nią jeść czekoladę na kamerce :lol:
- Cholernie bardzo - mruknął cicho, nosem muskając jej nos i odetchnąl głęboko. - Ostatni raz. Potem na nie dłużej niż dwa dni i to jak najrzadziej się da. Tak jak obiecałem - uniósł jej podbródek w góre. - Nie, bo jak pojedziesz, to będziesz beczeć. Myślisz, że cię nie znam? - zapytał z rozbawieniem, ale i czułością, muskając kciukiem jej dolną wargę. - Co byś powiedziała o tym, gdybym wrócił z ładnym prezentem? Na przykład... pierścionkiem? - zapytał ostrożnie, lustrując jej buźkę wzrokiem.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

I ją też to cieszyło, bo przecież życie było za krótkie i skoro mieli mieć razem dzieci, skoro go chciała, to… Nie było przeszkód, by mu wybaczyć. Uśmiechnęła się do niego i pokiwała glową, stając na palcach i muskając jego usta. – Tylko się nie spóźniaj – no jak będzie, to się wpierdol należy. :lol:
– Dobrze. Najrzadziej jak się da - powtórzyła za nim, ale zaraz zmrużyła oczy, bo dolna warga jej zadrżała, gdy powiedział, że nie może, bo będzie beczeć.
No weź, nie będę płakać, obiecuję – powiedziała cicho, patrząc na niego totalnie niewinnie. Kiedy powiedział o pierścionku, zmarszczyła brwi.
– Nie no przecież mam… Oh. Pierścionkiem-pierścionkiem? - spytala cicho, obejmując go za szyję. – To zależy jak duży będzie diament – poruszyła brwiami z rozbawieniem delikatnym, ale zaraz stanęła na palcach i go po prostu pocałowała.

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Na jedzenie czekolady? W życiu - prychnął teatralnie, bo wiadomo, że na takie rzeczy nie można się spóźniać! I naprawdę zamierzał zrealizować obietnicę o nie wyjeżdżaniu. Podobnie zresztą jak wszystkie dotyczące Nesty i maluchów - nigdy niczego już nie spierdoli, taką miał wizję. - Aha, ty może nie, ale dzieciaki i hormony... - posłal jej rozbawione spojrzenie. Pamiętał jak pewnie mu wyła jak wyjeżdżał gdy była w ciąży z Vi i nie chciał tego powtarzać, bo naprawdę musiał jechać :lol:
- Pierścionkiem-pierścionkiem - pokiwał głową, a gdy objęła go za szyję, mocno objął ją w talii. - Największy i najładniejszy na świecie - mruknął w jej usta podczas tego pocałunku. I całkowicie idealny. Ahh.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

–Trzymam za słowo – uśmiechnęła się do niego całkiem uroczo. – Ale poza tym będziesz dzwonił w wolnych chwilach, co? – spytała niewinnie, patrząc mu głęboko w oczy i wpatrując się w nie jak w obrazek. – No weź, pozwól nam – zadrżała jej dolna warga, bo naprawdę chciała go odprowadzić i teraz walczyła z mózgiem, żeby nie płakać. :c
– Myślę, że istnieje szansa, że się zgodzę, ale żeby wiedzieć na sto procent, będziesz musiał mnie oficjalnie zapytać. – zamruczała cicho spod jego ust .

autor

-

Awatar użytkownika
37
189

-

-

-

Post

- Będę dzwonić najcześćiej jak się da. Ty też dzwoń, w razie czego będę oddzwaniał - puścił jej oczko. Chociaż jednak zakładał, że nawet w trakcie spotkań będzie odbierał i używał argumentu - MOJA CIĘŻARNA PRZYSZŁA ŻONA DZWONI. Bo mógł. Chuj wszystkim w dupę :lol:
- Nie, zostań. I tak jadę z Ronem, a wy z Lils zróbcie sobie jakiś babski wieczór i w ogóle - objął ją mocniej, składając czułe pocałunki na jej czółku teraz. - W takim razie jestem gotowy zaryzykować w możliwe jak najszybszym terminie. Postaram się wpaść w któryś weekend - dodał, nieco ten pocałunek pogłębiając do namiętniejszego ale wiedział, że musi już iść. Niestety.

autor

-

Lights, camera - bitch, smile, EVEN when YOU WANNA DIE. He said he'd love me all his life, but this life was quite short, breaking down I hit the floor all the pieces of me shattered .
Awatar użytkownika
36
177

przejęła nielegalne interesy

Rapture

-

Post

– Jasne, że będę do ciebie wydzwaniać – wywróciła oczami. No musiała sprawdzać czy nie rucha jakichś eks modelek. :lol: Ale wiedziała, że by jej tego nie zrobił.
– h, no dobrze, ale nie podoba mi się, że tu zostaję – odparła naburmuszona, jednak, gdy objął ją mocniej, westchnęła cicho. – Dobrze, wpadnij, proszę – powiedziała cicho i ponownie go pocałowała, stajac na palcach.
– A moja odpowiedź będzie twierdząca nawet bez pierścionka – dodała mu na ucho, odsuwając się niechętnie i oddychając głęboko.
– Kocham cię, daj znać jak dolecisz[/h] – poprosiła cicho i odetchnęła, otwierając drzwi wejściowe.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „444”