WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Lily & Ron
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Gdybyś zrobił to od razu, nie byłoby o czym zapominać. I nie musielibyśmy przeprowadzać tej rozmowy. Znowu. - stwierdziła, bo to byłoby znacznie prostsze. Nie byłoby tej całej zabawy w kotka i myszkę, którą trochę z nią uskuteczniał od kilku dni. - Teoretycznie tak, ale w praktyce będziemy po prostu w trakcie rozwodu. A nie w trakcie dyskutowania o tym, że chcę z tobą wziąć rozwód. To jakby różnica, w każdym razie dla mnie - stwierdziła. Ale mówiła już spokojniej, sama zaczynając się coraz bardziej rozluźniać przez to, jak blisko był. - Więc ogarnij temat do końca tygodnia. Wyślę ci potem mój nowy adres, żebyś wiedział gdzie dostarczyć co trzeba. I do mnie najpierw, nie do Chrisa - mruknęła cicho, przesuwając nosem po jego szyi. A Chris to po prostu zginie marnie za niedopilnowanie tematu
-
-
-
– Nie no, podpiszę co trzeba, nie martw się – mruknął cicho, kiwając głową i przygryzł delikatnie skórę na jej szyi, ale dłonią poruszać nie przestawał, sprawiając jej przyjemnoś w sposób, w który lubiła najbardziej. Uśmiechnął się delikatnie.
– Nie chcesz na chwilę zniknąć w zaciszu mojego pokoju? Albo za tym winklem – spytał kulturalnie, nie przestając jej pieścić.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Dobrze. Dziękuję. - powiedziała cicho, odchylając lekko głowę w bok. Rozpięła pasek w jego spodniach, ale finalnie nie wsunęła do nich dłoni, tylko przygryzła delikatnie dolną wargę po jego pytaniu. - I co, mam się z tobą pieprzyć pod dachem mojej przyszłej teściowej? - zapytała z rozbawieniem, zsuwając dłoń do jego ręki i zacisnęła palce na jego nadgarstku. Było po niej widać, że najchętniej by go przeleciała nawet w tej altance, mając generalnie gdzieś czy ktoś ich zobaczy nie - może w ten sposób nieco utarłaby nosa Jasonowi za ten pocałunek przy wszystkich, ale chciała myśleć chociaż odrobinę racjonalnie. - Powinniśmy wrócić do środka zanim ktoś zauważy, że nas tyle nie ma - stwierdziła spokojnie, biorąc głębszy oddech.
-
-
-
– Przecież to nie twoja przyszła teściowa, skoro nie jesteś z Jasonem – puścił jej oczko, bo jednak wiadomo, widział jej minę, kiedy Danielle mówiła o przyszłych synowych, zasadniczo i ona i Ness wyglądały tak, jakby miały się zapaść pod ziemię. Odetchnął głęboko i spojrzał jej w oczy, bo on też najchętniej by ją przeleciał tutaj, ale kiedy wspomniała, że powinni wracać, nie wysuwał dłoni spomiędzy jej nóg.
– Ale wcale nie chcesz wracać. Zresztą, wszyscy się skupiają na Danielle – zamruczał do jej ucha, mając ochotę posadzić ją teraz na ławeczce w altance i pokazać, jak dobrze mogła się teraz bawić.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Mhm, tylko ci się tak wydaje - wiedziała, że Jay pewnie chodzi i panikuje jak popierdolony, że wyszli razem w ogóle zapalić Chuj w to wszystko - to była jej myśl w tym momencie. Odsunęła jego dłoń, ale nie ruszyła w stronę willi. Zamiast tego, złapała go za krawat i pociągnęła za altankę, tak żeby nie być aż tak na widoku. - Ale jeśli nie podpiszesz tych papierów, to przysięgam ci, że nikogo więcej w swoim życiu już nie przelecisz - stwierdziła, za krawat przyciągając go tak, żeby móc się wpić w jego usta zachłannie, a drugą ręką całkiem już rozpięła jego spodnie, pospiesznie zsuwając je nieco w dół.
-
-
-
– Popdiszę – mruknął cicho w jej usta, a kiedy wpiła się w nie, odwzajemnił jej pocałunki, z bioder zrywając majtki i bez większych ceregieli po prostu w nią wszedł, dłonią masując jej pierś przez materiał sukienki i poruszając się w niej mocno i pewnie, zaraz wpijając się w jej usta, cholernie namiętnie. No lubił seks z nią i prawie zdążył zapomnieć, jak bardzo. Prawie, bo właśnie sobie bardzo dokładnie przypominał.