WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Clinton & Yvonne, Karaiby

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- I skromny też naprawdę bardzo - uniosła z rozbawieniem brew obserwując go. No chciałoby się powiedzieć, że teściowe Bonnie ją lubiły, ale zwykle nie żyły albo jednak jak ją widziały, to kurwicy dostawały :lol: - Niby tak, ale fajnie jakby się jednak postarał to ogarnąć, bo jest dla mnie najważniejsza - przyznała spokojnie. Bonnie kochała swoją mamę nad wszystko, no ale w tej sytuacji jej zdania pod uwagę brać nie mogła, nie? Biznes to biznes. Cóż. No i dramatic ogólnie była, tak już miała, często robiła to też dla zabawy, jak teraz :lol:
- Nauczę, bo nie może być tak, że wziąłeś rozwód i temat nie został opity. To źle wróży, mówię ci - pogroziła mu palcem i zaśmiała się wesoło. - Taaaaaak, może nie jakąś wielką, ale na pewno alkohol musi się lać litrami - zadecydowała, podpływając do niego od tyłu i objęła go ramionami za szyję. - Jaki dress code sobie życzysz, skoro to twoja pierwsza impreza rozwodowa? - zamruczała mu do ucha. Nie, żeby życzyła mu kolejnych rozwodów, ale znamy już jej zdanie na temat związków :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– Po co być skromnym, jak można być po prostu zajebistym? – poruszył brwiami z delikatnym rozbawieniem się w nią wpatrując. No on wybierał tę drugą opcję zdecydowanie. – No fajnie, może jednak się postara, po prostu potrzebuje trochę czasu – poruszył brwiami z lekkim uśmiechem, bo zdawał sobie sprawę z tego, jak blisko jej mama i ona ze sobą były. Pewne rzeczy się nie zmieniały.
– Okej, wierzę ci totalnie, także musimy dojebać imprezę. U, zamiast fontanny z czekoladą można zrobić fontannę z tequilą – poruszył brwiami, bo ten koncept wydał mu się całkiem zajebisty ogólnie i nie było szans, że ktoś się czekoladą upierdoli, nie? :lol: Złapał ją za uda, gdy tak objęła go za szyję ramionami.
– Hmm, jakiś hot, ale typowo plażowy? No wiesz, laski w topach i spódnicach albo kieckach i faceci w koszulkach i spodenkach? – poruszył brwiami, bo na dresscodach się nie znał – Doceniam, że mówisz tak, jakby nie miała być ostatnią – zaśmiał się, wywracając oczami

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Jezusie, planowałam życie z narcyzem. Dobrze, że poszedłeś na te studia, bo nie wiem co to by było - teatralnie przetarła czoło, jakby z ulgą i odetchnęła głęboko, zaraz jednak posyłając mu rozbawione spojrzenie. - Jak nie dotrze na rodzinny obiadek to jedyne o co się może postarać to o to, żeby więcej go nie wpuściła - rzuciła z lekką irytacją w głosie, jaką przystało mieć gdy twój narzeczony miał problem z ogarnięciem czasu dla najbliższych, nie?
- Nie można rezygnować z fontanny z czekoladą, nie-e - pokręciła głową. - Ale możemy dorzucić fontannę z tequilą - dodała, z lekkim rozbawieniem. Brudzenie się czekoladą nie było złe, a one chętnie truskawki w czekoladzie zeżre :lol: Objęła go zaraz i nogami w pasie, opierając brodę na jego ramieniu.
- Hot to jest powietrze na Karaibach - mruknęła mu do ucha, nosem je zaraz muskając. No, nie mogła się trochę powstrzymać, ale od rana jednak waliła szoty z Nestą zapewne :lol: - Jakieś zwiewne kiecki brzmią dobrze. Ale faceci koniecznie w koszulach, takich lnianych na przykład. Przyjemny widok - stwierdziła, uśmiechając się uroczo. - No... życzę ci przeogromnej, wielkiej i pochłaniającej miłości, ale różnie się układa, wiesz - stwierdziła, wzruszając niewinnie ramionkami.

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– Miałabyś wspaniałe życie u mego boku – pokazał jej język z rozbawieniem, ale kiedy usłyszał o obiadku, zaśmiał się dźwięcznie. – Słuchaj, mogę założyć maskę Rona i poudawać, że jestem nim. Twoja mama zawsze genialnie gotowała – no owszem, gotowała wspaniale.
– Dorzucimy – pokiwał głową, a gdy wspomniała o powietrzu na Karaibach, westchnął sobie cicho i pokiwał głową. – Też ci tego życzę – mruknął, przekręcając głowę i całując lekko jej policzek.
A impreza trwała w najlepsze, istotnie były dwie fontanny, a on wlał w siebie całkiem sporo alkoholu, bo dostał informację, że ma prowadzić sprawę pana Federline. I kiedy na szybko z aktami się zapoznał, to się okazało, że to były mąż Yvonne, a to mu się nie podobało ani trochę.
– I jak się bawisz? – spytał, łapiąc ją pewnie przy jakiejś barierce i wciskając jej w dłoń kieliszek z jakimś sztos drineczkiem z palemką.

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Zapewne - rzuciła, oczami znowu wywracając. Szturchnęła go w ramię w rozbawieniem. - Nadal mieszka w tym samym miejscu, po prostu wpadnij, będzie piała z zachwytu - zaśmiała się pod nosem, ale nie wątpiła że dokładnie tak by było :lol:
Yvonne na imprezie trochę potańczyła i wypiła również cholernie dużo, pijacką wiadomość nagrywając Joe na pocztę w której pocisnęła mu tak, że omatkoicórko, ale się jej chwilowy bulwers załączył w tamtej chwili i cóż, rano wyrzutów nie będzie mieć na pewno! A teraz istotnie, stała oparta o barierkę i obserwowała wodę. Kiedy usłyszała głos Clinta, wzięła głęboki oddech i odwróciła się w jego stronę.
- Od razu lepiej jak cię zobaczyłam - przyłożyła jedną dłoń do miejsca w którym teoretycznie powinno znajdować się jej serce, a drugą przyjęła drinka. - A tak poważnie, to potrzebowałam chwili ciszy - puściła mu oczko, od razu słomkę do ust wsuwając i upiła z drinka sporego łyka. - Jak wrażenia z imprezy rozwodowej? - wyciągnęła rączkę w jego stronę, łapiąc go za materiał koszuli i przyciągnęła trochę bliżej siebie. - Warte rozwodu? - zapytała z rozbawieniem, patrząc mu prosto w oczy.

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– No i jak nie mam być narcyzem, jak mi tak ego łechtasz, co? – spytał z rozbawieniem i nawet delikatnie ją połaskotał, obserwując ją uważnie. – Wyglądasz przepięknie, Bon-bon – dodał, bo naprawdę uważał, że sztos wyglądała w tej kreacji, którą miała na sobie.
– Rozumiem, twoja chwila ciszy zatem się skończyła – oświadczył z rozbawieniem, łapiąc łyka ze swojej szklaneczki z whisky. – Bardzo dobrze – przyznał szczerze, obejmując ją mimochodem w pasie, gdy tak go przyciągnęła do siebie za koszulę.
– Absolutnie tak. Wezmę kolejnych pięć, jak za każdym razem odpierdolisz mi taką imprezię – zamruczał do jej ucha, palcami muskając jej talię i poruszając delikatnie brwiami.

autor

-

I hear the birds on the summer breeze, I drive fast, I am alone in midnight. Been tryin' hard not to get into trouble, But I, I've got a war in my mind So, I just ride.
Awatar użytkownika
35
174

fotograf

focused on you

fremont

Post

- Lubię łechtać męskie ego. Fajne miny wtedy macie - zaśmiała się cicho, głównie przez to że ją połaskotał bo jednak łaskotki miała strasznie. Dumnie podbródek uniosła w górę, brwiami poruszając. - Mało kto do mnie tak jeszcze mówi - stwierdziła, lustrując wzrokiem go od góry do dołu. Też wyglądał świetnie, chociaż nie było to dla niej jakieś zaskoczenie.
- Wiadomo, tobie się buzia nie zamyka - rzuciła z rozbawieniem, a kiedy ją objął, uśmiechnęła się, zarzucając mu ramiona luźno na szyję i delikatnie zaczęła muskać palcami jego kark.
- Aż pięć? Kurwa, chcesz przebić i mnie i Nestę? Jeszcze zostaniesz specjalistą - musnęła nosem jego policzek gdy to mruczenie do jej ucha uskuteczniał. Lubiła jego bliskość zdecydowanie za bardzo jak na kogoś, kto miał zaraz brać ślub, ale po alkoholu zdecydowanie ciężej jej się nad tym panowało. - Do spełnienia wszystkich punktów z listy imprezy rozwodowej brakuje ci tylko dobrego seksu na zakończenie - stwierdziła, zsuwając jedną dłoń z jego szyi na klatkę piersiową. - Któraś z tamtych by się nadała - wskazała głową na jakieś dwie blondynki za nimi. - Opcjonalnie możesz wziąć obie, wtedy na liście narysujemy dwa plusiki - zamruczała z rozbawieniem. I tak bywało po jej rozwodach, cóż :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– Ach, tak? Więc to nie jest szczere? – spojrzał na nią ze smutną miną, wyginając usta w podkówkę. Kiedy wspomniała, że mało kto tak do niej mówi, przechylił głowę i musnął palcami jej podbródek. – I co, wolisz, żebym mówił Yvonne, czy ma zostać Bon-bon? – spojrzał jej w oczy, bo chyba dziwnie byłoby mu mówić inaczej niż przezwiskiem, którego używał od lat.
– No co mogę poradzić, takiego mnie uwielbiasz – zaśmiał się pod nosem, wzruszając ramionami. – Taki mam plan, zrobię doktorat z rozwodu, a ty z organizacji imprez rozwodowych dla mnie – zaśmiał się pod nosem. On również lubił jej bliskość za bardzo, biorąc pod uwagę, że ten ślub miała brać z jego kumplem, ale co miał zrobić, nie? – Och, to słabo, bo panienki raczej nie dopisały. Ty wyglądasz najlepiej dzisiaj ze wszystkich – powiedział spokojnie, a gdy zobaczył blondynki, na które wskazała, pokręcił głowa.
– Nah, nie gustuję w sztucznych cyckach i botoksie – powiedział z rozbawieniem, bo jednak obie totalnie plastikowe były. :lol:

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”