WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Jay & Lexie
Manager
Rapture
columbia city
- Szkoda, że nie jesteś tak fajny, jak ruchasz - rzuciła z rozbawieniem, ale mimo wyrzutów sumienia które rosły w jej głowie, jej wzrok odrobinę zmiękł i po wkurwieniu nie było śladu. - No… - sama się teraz rozejrzała, chcąc nawet ruszyć tyłek, ale zobaczyła Cee i Bena w drzwiach, mimowolnie się do Jasona przysunęła, żeby Ben jej cycków nie widział. Chuj, że już widział na seks taśmie
- Ja pierdole - jęknął Benji, dzielnie podtrzymując dłoń którą Cee zasłoniła mu oczy. - Co wy opierdalacie, to jest… kurwa, ew - dodał, kręcąc głową. - Jason, ubierz dupę, bo to obrzydliwe - rzucił, odwracając się tyłem i Cece też odwrócił. A Lexie zeskoczyła z biurka i faktycznie włożyła na siebie na szybko swój top, poprawiając też przy okazji spódnicę. Majtki z ziemi podniosła i pokazała Jasonowi.
- No serio? - no porwał, teraz bez gaci będzie musiała wracać, eh
właściciel
Rapture
belltown
– Każdy ma wady i zalety – stwierdził z całkiem uroczym uśmiechem, wpatrując się w jej piękne, zielone oczy, a kiedy weszła Cee z Bennym, westchnął pod nosem. – Kurwa mać – mruknął pod nosem, bo no jasny chuj by to trafił, nie? Wiedział, że Ben jego fanem od jakiegoś czasu nie był.
– Nie, Benny. Oni pierdolili – stwierdziła Cee. – …siebie nawzajem – dokończyła, jakby to nie było oczywiste. W każdym razie, spojrzała na niego rozbawiona, gdy ją odwrócił tyłem i oparła się o niego delikatnie, wzdychając ciężko.
– No poniosło mnie, ty mi zniszczyłaś koszulę, będę musiał jak pojeb z rozpiętą Łazić – mruknął cicho, a Cee pewnie odwróciła się mimochodem przez ramię.
– O Jezu Lex, jakbyśmy nigdy bez majtek nie chodziły, nie siej dramy, te nawet nie były z Agent Provocateur – stwierdziła Cee, odwracając się zaraz z powrotem, ale nie wiedziała co myśleć, chociaż trochę Lex rozumiała, bo widać było, że Jay dobrze ruchał. Ciekawe, czy Ben też. Nie. Nie mogła o tym myśleć.
Manager
Rapture
columbia city
- CAMILLE - powiedziała, chcąc brzmieć poważnie, ale słychać było w jej głosie rozbawienie. Z nerwów, bo z nerwów, ale jednak rozbawienie Mimowolnie wzrokiem zlustrowała jego nagą klatę. - Byle nie przy mnie - rzuciła luźniej niż powinna, ale zamierzała generalnie szybciutko spierdolić do domu, żeby już w tym dniu więcej nie odpierdalać.
- Były. Mam ci je podać żebyś zobaczyła metkę? - uniosła majtki w górę, gotowa w nią nimi rzucić, jeśli się nie zamknie. A Ben w końcu się odwrócił.
- Kurwa, nie umiesz trzymać fiuta w spodniach? - rzucił do Jasona, bo jego to nie bawiło. Nie, bo wiedział już jakichś lamentów będzie musiał słuchać potem, bo pewnie mieli umówiony jakiś wieczór z Lex, Cee, Jamesem i Joshem i to nie zapowiadało się jak dobry wieczór - Pracy mam full na dzisiaj. Ogarnij ten bajzel - wskazał ręką Jasonowi na całokształt i przeniósł wzrok na Lex, a potem na Cee. - Odwiozę was może obie do domu? - no nie czuł się komfortowo z tym, że jego brat to zjeb. I tak, ruchał się też dobrze, ale Cee mysleć o tym nie wolno
właściciel
Rapture
belltown
– Bo co, nie będziesz mogła się powstrzymać? – rzucił nieco prowokacyjnie, rzucając jej rozbawione spojrzenie.
– Nie były, to koronka z La Perli – odparła całkiem pewnie Cee, chociaż generalnie cała dyskusja mocno ją bawiła. Nic nie zrobisz, nie? Słysząc jedna bul wers Bena, westchnęła sobie cichutko i spojrzała na niego, a Jay posłał mu smutne, lekko skonsternowane spojrzenie.
– Ogarnę, nie martw się – powiedział spokojnie do brata, a Cee spojrzała w końcu na Lex.
– Myślę, że lepiej jak sobie weźmiemy ubera, ten walk of shame jest wystarczający, Benny – rzuciła, stając na palcach i całując jego policzek z lekkim uśmiechem. – Dzięki za lunch. Lex, zbieraj majty i idziemy – rzuciła, machnąwszy ręką na przyjaciółkę, a gdy Ben i Jay zostali sami, Jay westchnął cicho. – Zamierzasz mnie zjebać? – spytał, unosząc brwi. Cóż.
współwłaściciel
Rapture Club
belltown
- Nie, kurwa, pogłaszczę cię po twoim pustym łbie - powiedział, podchodząc do barku i wyciągnął z niego butelkę z tequilą. - Jezu, jesteś popierdolony. W swojej głowie, kocha Josha. Nie ma tam ciebie. Jeszcze bym zrozumiał, gdybyś nie zachował się jak pajac na świętach, albo gdybyś robił cokolwiek w kierunku tego, żeby w tej jej głowie się znaleźć.. ale... no, kurwa, fiutem? Myśli jak jebana dwudziestolatka - wyjaśnił mu swój problem, siadając na kanapie i zaczął łoić tequilę. No sfrustrowany był, bo się dziś rozstał z Julie, ale najpierw chciał wyjaśnić tego zjeba.
właściciel
Rapture
belltown
– Jezu, ale czy ja pytałem ciebie o zdanie? – spytał. – Najwidoczniej nie kocha go aż tak, skoro kazała mu się wypierdalać a potem przeruchała się ze mną i potem jednak nie wspominała o wypowiedzeniu, nie ma za co, by the way – stwierdził, bo zatrzymał super pracownika, nie? Co z tego, że zatrzymał ją kutasem, każdy ma swoje sposoby.
– Ja pierdole, co cię tak kutas swędzi, żeby mnie dojebać? Nie wiem, ta twoja Julie ci dzisiaj nie dała czy o co chodzi? – no bo miał trochę dość tego jego wiecznego problemu do siebie.
współwłaściciel
Rapture Club
belltown
- Zerwaliśmy. Była zazdrosna o Cece - rzucił tylko oschle. - Po prostu obserwuję cię od jakiegoś czasu i nie wiem czy w tym pustym łbie zostały jakieś resztki rozumu. Bo widzę, że ją kochasz, ale rozgrywasz wszystko wiecznie po chuju.Elias zjeb ci zdecydowanie nie pomaga - wywrócił oczami.
właściciel
Rapture
belltown
– Chyba jednak nie ma z tym problemu – rzucił, wzruszając ramionami. Mimo wszystko, gdy nazwał go nagrodą pocieszenia, wzruszył ramionami. I co, niby to miało go prowokować? – Lepiej taka niż żadna – rzucił z lekkim rozbawieniem True stori, przynajmniej w jego mniemaniu.
– Och… No nie, żeby mnie to dziwiło. Co ci powiedziała? – zmarszczył brwi, a gdy zaczął po nim jechać jak po burej suce, westchnął ciężko. – Co ty masz do Eliasa? Popełnił kilka błędów, okej? – no musiał kumpla bronić, tak? – Chcę to rozegrać dobrze, ale nie wiem jak – przyznał nieco ciszej, wzdychając cicho
współwłaściciel
Rapture Club
belltown
- Powiedziała, że kocham Cece i ona nie będzie się w to bawić - wzruszył ramionami. - Nie kocham Cece - dorzucił, jakby dla jasności, ale w jego głowie zapaliła się tyci lamepczka jednak - Mam to, że zachowuje się dokładnie jak ty. Jak pierdolony idiota. Miłość wam wychodzi naprawdę chujowo - rozłożył bezradnie ręce, upijając kolejny łyk tequili. Odetchnął głęboko słysząc jego słowa. No kurwa, za rękę trzeba prowadzić, eh. - Jak to nie wiesz jak? No nie wiem, zacznij może od nie bycia dupkiem, bo jak wróciła z pierwszego spotkania z tobą po tym wypadku to nie wydawała się zniechęcona. Ujebała się, że chce cię poznać, chociaż wszyscy byliśmy przeciwko - nawet Ben, nie ma co ukrywać - I oglądały z Cee to porno gówno które Nell puściła. Nawet mnie o ciebie pytała, kurwa. Jest zainteresowana tobą z jakiegoś pojebanego powodu, a ty zamiast jej brak pamięci wykorzystać na plus, to kurwa Jasonujesz. - wywrócił oczami, ale niestety, Benji był trochę team Josh jednak :c A potem go natchnęło. - Kurwa, a jeśli kocham Cee? - zamyślił się nagle.
właściciel
Rapture
belltown
– No wychodzi chujowo, ale z jakiegoś powodu one nadal coś czują, Ben – zauważył cicho, patrząc mu w oczy. – Staram się nie być, ale czasami zachowuje się jak jebnięta, okej? I jasne, zjebałem, czekaj oglądała porno? – bo chciał się tłumaczyć dalej, lekko gestykulując, ale powiedział o porno. – Och, to pewnie chciała sprawdzić, czy serio jestem taki dobry na jakiego wygladam – zaśmiał się, ale usiadł obok brata.
– Sądziłem, że wiesz o tym, że ją kochasz, Ben. Widziałem, jak na nią patrzysz – przyznał cicho i spojrzał na niego z troską.