WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Nellie & Vinnie
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
Nellie też średnio się odzywała i w gruncie rzeczy Townsend czuła się... Po prostu samotna, bo nie miała za bardzo z kim pogadać. Proponowała nawet spotkania Nell, ale ta ją jakoś zbywała i tak... Cóż. Dzisiaj przechodziła obok domu Elaine i Isaaka i zobaczyła... Nell, żegnającą się z Callie, Billem, Ellie i Isaakiem z wielką torbą ciasta i to było trochę jak cios w samo serce. Odetchnęła cicho i nawet poczekała chwilę, żeby nieco celowo na nią wpaść.
- Hej. Nie wiedziałam, że jesteś z Elaine tak blisko - powiedziała, ale bez szczególnych pretensji, raczej... Ze smutkiem. Bo było jej teraz cholernie przykro, tak po prostu.
Specjalista ds PR i współwłaścicielka
V&N Design
belltown
- Hej - powiedziała, czując się trochę niezręcznie w tym momencie i kucnęła, zaczynając wszystko podnosić. Otworzyła drzwi od samochodu i wrzuciła klamoty na tylne siedzenie. - Nie jesteśmy jakoś bardzo blisko, po prostu złapałyśmy trochę lepszy kontakt po tamtej kolacji. No wiesz, chciałabym się przede wszystkim lepiej dogadywać z Callie, bo aspiruję na matkę chrzestną ich dziecka i w ogóle - wyjaśniła, gestykulując przy tym rękoma. - Poza tym Bill pomaga mi w organizacji przyjęcia zaręczynowego, strasznie go to jara - dodała, poprawiając torebkę na ramieniu. - Co tam? - zapytała, wsuwając dłonie w kieszenie jasnych jeansów i lustrując ją wzrokiem.
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
– Och, to w sumie… Miłe – powiedziała z lekkim wysiłkiem, bo skoro aspirowała na matkę chrzestną ich dziecka, to trochę rozumiała. – A to nie wezmą Elaine? – zmarszczyła lekko czoło, bo lekko ją to zaskakiwało. No ona by się na miejscu Ellie pewnie wkurwiła, ale cóż.
– Och, ja bym mogła ci pomóc. Mało się odzywasz i nie wiem… Zrobiłam coś nie tak? – spytała, patrząc blondynce w oczy, bo po prostu za nią cholernie tęskniła, a gdy widziała, jak taka rozpromieniona wychodziła od Costasów, to poczuła się delikatnie zdradzona. – Nic takiego, kupiliśmy z Bennym dom, ten o którym ci mówiłam, Mike teraz przychodzi w zasadzie tylko po Leo… Strasznie go zjebałam za tę akcję na kolacji – westchnęła. – Urządzacie apartament? – spytała z lekkim uśmiechem, brodą na magazyny wskazując.
Specjalista ds PR i współwłaścicielka
V&N Design
belltown
- Nie, nic nie zrobiłaś, po prostu mam ostatnio sporo na głowie. Apartament, to przyjęcie… - wzruszyła ramionami. - Wysłałam ci przecież wczoraj zdjęcia twoich sukienek na aktorkach - przypomniała, bo faktycznie wysyłała. - No i nie chcę chyba Billowi odbierać frajdy z tej organizacji. - dodała jeszcze, w ramach wyjaśnienia dlaczego nie prosiła o pomoc.
- Kiedy się wprowadzacie? - zapytała spokojnie. - Może wpadniemy z Jasonem, jak już wszystko ogarniecie? O ile nie będzie Niko i Mike’a. - powiedziała cicho, bo póki co nadal próbowała istnienie ich obu ignorować, chociaż za Niko tęskniła przeokrutnie. Eh. - Nie, szukałam inspiracji na wystrój domu rodziców na zaręczyny. Apartament będzie gotowy do odbioru za kilka dni, ostatnie poprawki i w ogóle - wzruszyła ramionami. Teraz pewnie pomieszkiwali we dwójkę w jakimś hotelu opcjonalnie Cassie ich zmusiła do mieszkania z nią
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
– Och, Calls będzie miała trojaczki? – przechyliła delikatnie głowę, bo nie wiedziała, że jej siostra będzie miała bliźniaki, a sądziła, że rozmawiały dalej o Calls. W każdym razie, gdy powiedziała, że nic nie zrobiła, to odetchnęła trochę z ulgą.
– Rozumiem, po prostu… Sama nie wiem – przyznała, rozkładając lekko bezradnie dłonie. – Tak, tak, wiem, ale to praca, a ja tęsknię… No wiesz, za tobą – objęła się lekko ramionami. Gdy jednak wspomniała, że nie chce odbierać Billowi frajdy z organizacji, skinęła głową. W sumie na pewno była to miła odmiana po stracie ojca. – Wysłałam ci projekty sukienek na zaręczynowe, daj mi znać, którą ci uszyć – powiedziała, patrząc na przyjaciółkę.
– Nie będzie. Nie odzywałam się do nich. Z Niko czasami rozmawiam, ale Mike… W zasadzie przychodzi tylko po Leo – powiedziała spokojnie, przygryzając dolną wargę.
Specjalista ds PR i współwłaścicielka
V&N Design
belltown
- Nadrobimy to jak już będzie po przyjęciu. Jay zaproponował, żebyśmy polecieli we czwórkę do Phoenix, żeby poznać ich rodziców, więc akurat. Zrobimy sobie jakiś wieczór we dwie - wyciągnęła do niej dłoń, patrząc na nią z delikatną czułością. To nie tak, że Nellie za Vinnie nie tęskniła, bo tęskniła, ale trochę bardziej skupiała się teraz na sobie, Jasonie i układaniu całego swojego życia, bo przyzwyczajała się powoli do życia nie na walizkach i też nie było jej jakoś ultra łatwo. - Widziałam, siądę do tego po powrocie do domu - skinęła głową. Nie przeglądała ich, tylko po prostu widziała wiadomość.
- Co u niego? Wszystko okej? - zapytała, zupełnie odruchowo, bo coś tam do niej pisał, ale olewała go dość solidnie. Podobnie jak samego Michaela. - A Leo jak znosi to wszystko? W sensie przeprowadzkę i to, że Mike nie siedzi u was non stop jak kiedyś? - widać było po niej, że troszczyła się o Leo i pytała naprawdę ze sporym zainteresowaniem.
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
– Benny mi mówił, cieszę się na to. – pokiwała głową. – Okej, możemy tak zrobić, zaplanujemy ci wtedy sztos panieński – puściła jej oczko, domyślając się, że dwie ciężarne gwiazdy z Golden 4 niestety też będą musiały na nim być. Odetchnęła głęboko i pokiwała głową. – Nie ma pośpiechu, wiesz, że uszyję ci ją od ręki – choćby miała siedzieć dniami i nocami, to chciała jej uszyć wymarzone sukienki – zarówno zaręczynową jak i ślubną.
– W miarę, łazi przygaszony strasznie – przyznała, wzruszając ramionami. – Średnio. W sensie rozumie to i uwielbia Bena. Mi też trochę Mike’a brakuje, ale po tym co zrobił na kolacji jakoś nie umiem z nim do końca rozmawiać normalnie – przyznała cicho, patrząc w oczy blondynki.
Specjalista ds PR i współwłaścicielka
V&N Design
belltown
- Ale bez jakiejś wielkiej pompy, już wystarczy że przyjęcie miało być kameralne, a naliczyłam dzisiaj ponad trzysta osób - wywróciła oczami. Dzięki Billowi tak pewnie wyszło, rzecz jasna - Dzięki, jesteś najlepsza - uśmiechnęła się do niej uroczo, bo doceniała, że Vinnie przygotuje specjalnie dla niej jakieś super sukienki.
- Przejdzie mu prędzej czy później - powiedziała cicho, dłubiąc paznokciami w materiale swojej torebki. - Wiesz, myślę, że o ile mnie zamierzał celowo wkurwić, to z tobą wyszło pewnie niechcący. Może powinnaś mu odpuścić - nie, żeby tego zjeba broniła, ale wiedziała że jednak byli sobie bliscy, nie? Nellie natomiast odpuszczać nie zamierzała i zaprosiła Michaela na przyjęcie tylko dlatego, że tak wypadało.
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
– No tak, tak, z tym się zgadzam – pokiwała głową, chociaż sama w Seattle czuła się teraz chujowo i w zasadzie sama nie wiedziała, jak zorganizować sobie życie, szczerze mówiąc. – Możemy sobie zrobić wypad gdzieś we dwie albo z Callie i Elaine, skoro teraz się z nimi trzymasz – zaproponowała spokojnie, a gdy wspomniała, że przyjęcie miało być kameralne, to zaśmiała się cicho. – Umówmy się, że jak na nasze rodziny trzysta osób to względnie kameralne – dodała, smiejąc się cicho.
– Nie wiem, może – pokiwała głową i odetchnęła mimochodem. – Bardziej mnie wkurwiło to, co zrobił tobie – przyznała – Poza tym odkąd mam Bena, to… Nie wiem, dziwnie się zachowuje – odetchnęła ciężko. - Chyba byłam z nim za blisko przez te lata, teraz dla Bena muszę nabrać lekkiego dystansu - dodała, zaciskając delikatnie usta.
Specjalista ds PR i współwłaścicielka
V&N Design
belltown
- Jeszcze zobaczymy. Chciałabym, żeby panieński pokrył się datami z kawalerskim, ale jeszcze sporo czasu, bo nie ustaliliśmy daty ślubu póki co, także nie ma o czym mówić na razie - wiedziała na pewno, że nie będą z tym czekać rok ani dwa, ale zdecydowanie nie planowali tego w ciągu najbliższych tygodni, nie? - I tak jestem w szoku, że matka zaproponowała zrobienie tego w ich domu. Serio. I w ogóle uwielbia Jasona, jak nie ona. Zawsze tylko wszystkich moich facetów krytykowała, a teraz przy śniadankach ma motyw: Jay, może napijesz się jeszcze kawki? - powiedziała, naśladując głos Cassie i zaśmiała się cicho. Nie rozmawiała jeszcze z Vinnie o tym, że Jason poznał jej mamę bo… nie widziały się od tamtego przyjęcia, cóż.
- Dziwnie się zachowuje, bo nie jest jedynym samcem alfa w twoim domu. Nie, żeby kiedykolwiek nim był, bo zawsze był po prostu jebanym kutafonem - przygryzła policzki od środka, bo była na Mike’a tak wściekła jak nigdy przedtem. - Tak, powinnaś. Dlatego ja nie rozmawiam z Niko, bo czasami po prostu… trzeba ruszyć na przód. - wzruszyła ramionami, chociaż ruszanie na przód bez Nikolaosa było… chujowe. I trochę przykre.
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
– Jasne, zorganizujemy to jak będziesz chciała – powiedziała spokojnie, patrząc jej w oczy. – Och, ale to wspaniale, że się polubili. W sensie… Wiem, że Cassandra lubi tylko wybrańców, więc to dobrze, że lubi Jaya – uśmiechnęła się i pogłaskała przyjaciółkę po ramieniu. – Naprawdę cieszę się twoim szczęściem. Tłumaczyłam Mike’owi, że też powinien – dodała, westchnąwszy cicho, bo tak serio robiła.
– Tylko że u mnie nie ma z czego ruszać dalej, nigdy z nim nie byłam, a on się zachowuje jak gówniarz, strasznie mnie to irytuje – przyznała cicho, patrząc na nią ze smutkiem.
Specjalista ds PR i współwłaścicielka
V&N Design
belltown
- Też się cieszę, bałam się, że będzie dla niego nie miła albo że będzie krytykowała nasz związek, ale o dziwo nic takiego się nie wydarzyło. - to też trochę Nellie podbudowało względem tych szybkich zaręczyn i całej reszty. Wzruszyła ramionami. - Nie interesuje mnie zdanie Mike’a - stwierdziła, bo faktycznie tak było. I o ile za Niko tęskniła przeokrutnie, tak za Michaelem w ogóle.
- Ale trochę zachowywaliście się jak para, tak szczerze - powiedziała, pierwszy raz całkowicie szczerze. - Muszę wracać do domu, ale zadzwonię do ciebie wieczorem jak przejrzę sukienki, okej? - sięgnęła za jej dloń, uśmiechając się delikatnie.
projektantka mody, właścicielka firmy
V&N Design
the highlands
– Jasne, pa – pokiwała głową, pocałowała ją w policzek i się rozeszły!
ztx2