imie i nazwisko
lucianna seraphine livingston
pseudonim
lucie, ale woli jak się mówi do niej po imieniu
data i miejsce urodzenia
19 listopada 1988 - seattle, waszyngton
dzielnica mieszkalna
queen anne
stan cywilny
mężatka
orientacja
heteroseksualna
zajęcie
partner zarządzający - prawnik
miejsce pracy
Emerald City Law Group Inc.
wyznanie
ateistka ale wychowywana jako chrześcijanka
jestem
miejscowy
w Seattle od:
od 1988
'Można mieć wszystko. Po prostu nie można mieć wszystkiego jednocześnie'
Ogromna fortuna i nazwisko, zawsze działało jak przepustka do lepszego świata. Gdyby tylko chciała, to nie kiwnęłaby palcem a i tak miałaby wszystko to co tylko sobie zażyczyła. Ona jednak od początku była ambitna i wbrew pozorom, chciała do wszystkiego dojść bez pomocy swojej majętnej rodziny. Nazwisko z pewnością to utrudniało, bo nikt nie chciał brać jej na poważnie. Wszyscy myśleli, że tylko bawi się w dorosłość i odpowiedzialność. Zawsze wtedy działała i szybko stawiała wszystkich niedowiarków do pionu. W pierwszej kolejności, udowodniła do dostając się na studia na Harvardzie. Z pewnością wielu, mogło jej zarzucić, że miała o wiele łatwiejszy dostęp, dzięki znajomością i pieniądzom, które podarowała jej rodzina. Wbrew pozorom, zdobyła miejsce, dzięki swojej ogromnej wiedzy. To i tak nie zamknęło ust, wszystkim tym, którzy widzieli w niej wroga numer jeden. Zawsze potrafiła pokazać, że nie jest tą blondynką z dowcipów. Wcale nie liczyła się dla niej tylko dobra zabawa i kolejne kupione sukienki czy buty. Nauka stała się dla niej najważniejszym elementem, każdego kolejnego dnia. Tak naprawdę pracowała o wiele więcej niż inni na jej roku. Ciągle musiała udowadniać, że posiada wymaganą wiedzę, a nawet trochę ponad to co prezentuje ze sobą poziom Uczelni. Nie poddała się ani na chwilę, widząc w tym ogromny potencjał. Potencjał do wykreowania siebie w oczach innych. Przecież nie dało się ciągle przyklejać jej łatkę Rothschildów i tego, że od samego początku wykorzystuje fortunę jaką posiadają. Mocno zależało jej na tym, by pokazać samą siebie i to, że jest zdolna do wielkich rzeczy. Czas spędzony na Harvardzie, nie skupiał się tylko na ciągłej nauce. Nawet jeśli była bardziej ambitna od innych to ciągle potrafiła się bawić i czerpać z życia studenckiego. Często zdarzało jej się tak zabalować, że następnego dnia pojawiała się na zajęciach półprzytomna. Zawsze jednak radziła sobie w takich chwilach, nawet jeśli miała brać czynny udział w wykładach. Wraca do tamtych czasów z uśmiechem na ustach, wiedząc jak wiele wspaniałych chwil przeżyła. Poznała wtedy równie interesujące osoby, niektóre z nich do dzisiaj są częścią jej życia. Ostatnie lata spędzone Massachusetts dały jej możliwość sprawdzenia się, już jako dorosła i pełnoprawna osoba. Choć rozłąka w jakimś sensie bardzo ją przytłaczała, to powrót do Nowego Jorku, miał się wiązać z kupnem własnego mieszkania. Nie czułaby się dobrze, nadal mieszkając ze swoimi rodzicami. Od początku zaangażowała się w pracę w jednym z rodzinnych interesów. Miała możliwość rozwoju, ale też, podjęcia decyzji co dalej będzie robiła ze swoim życiem. Wtedy jej stosunki z rodziną popsuły się. Wszyscy, wraz z dziadkami nalegali na to by wyszła za mąż. Ona wiedziała jednak, że może to się wiązać tylko z tym, że nie będzie mogła rozwijać się zawodowo. Pierwszy raz od bardzo dawna złamała się i pod naciskiem swoich najbliższych, wzięła ślub. W tych czasach śluby aranżowane to przecież rzadkość. Tak naprawdę nikt tego nie praktykuje w Seattle, a przynajmniej tak jej się wydawało do tej pory. Poczuła jednak, że musi to zrobić. Szanowała przecież rodziców, którzy poświęcili bardzo wiele by ją wychować. Spełnienie obowiązku, miało zniszczyć jej wszelkie pragnienia związane z poznaniem kogoś, kogo pokochałaby by z wzajemnością. Jej związek na początku nie był udany, nie potrafiła się w tym wszystkim odnaleźć. W dodatku praktycznie w ogóle nie znała swojego męża. Oczywiście mieli ze sobą kontakt, od najmłodszych lat. Ich rodziny przyjaźniły się już od wieków.
Lucianna bywa uparta, można powiedzieć nawet jak osioł, rzadko kiedy zaprzestaje wmawianiu innym że to co ona sądzi i myśli jest jak najbardziej poprawne, mimo że w wielu przypadkach sama wie o tym ze się myli. Nie przyznaje się do tego i dalej brnie, udając później głupiutką (co rzecz jasna świetnie jej wychodzi), to wszystko zapewne przez kolejną jej cechę, czyli nieumiejętność przegrywania. Nie potrafi się przyznać do tego a co za tym idzie często wygraża osobom dookoła, ostatecznie kończąc rozmowę na dany temat w mało przyjemnej atmosferze. Taka już jest i czasami naprawdę ciężko z nią wytrzymać, to tyczy się również związków, nie mając ich wiele zraziła się jednak do swoich partnerów. Dlatego też jest nieufna w stosunku do nowych i nieznanych jej jeszcze osób. Co za tym idzie, nie nawiązuje zbyt łatwo kontaktów i nie jest przyjacielska, czego nie trzeba tłumaczyć. Rzecz jasna, gdy tylko zdobędzie się jej zaufanie jest osobą oddaną i zawsze chętną do jakiejkolwiek pomocy. Co obala jakiekolwiek domysły, że Livingston nie posiada serca, a zamiast niego ciężko kamień, gdzieś w klatce piersiowej. Nie stroni o pomocy potrzebującym, wychowywana w bogatej rodzinie mogła liczyć na wszystko to co chciała i jak widać nie całkiem odebrało jej to możność myślenia, czy też obserwowania tego że nie każdy może być w tak dobrej sytuacji jak ona. Zawsze jednak korzysta ze sprawdzonych organizacji i osób, nie chce by to co oddała na dany cel miało gdzieś przepaść w kieszeniach bogatych cwaniaków. Nigdy oczywiście nie była skromna i nie zamierza tego ukrywać, uwielbia wszystko co drogie i luksusowe, a najlepiej jeśli jest unikalne. Tak by tylko ona mogła poszczycić się posiadaniem danej rzeczy. Lucie to osoba mściwa, co chyba nie powinno nikogo zdziwić, wszystko miało swój upust kiedy była jeszcze małą dziewczynką, gdy tylko coś nie szło po jej myśli, wymyślała jak na swój wiek skomplikowane i dość nietypowe intrygi, które wypełniała rzecz jasna przez osoby trzecia, takie którymi potrafiła manipulować, co oczywiście pozostało jej do dnia dzisiejszego. Raczej nie bała się konsekwencji, a widok rozpłakanej byłej koleżanki czy też innego dziecka sprawiał że cała złość szybko jej mijała a górą była radość z wyrządzenia komuś krzywdy. Zapewne dla wielu to opis jakiejś małej psychopatycznej rudowłosej żmijki, która byłaby wstanie zrobić naprawdę wszystko. Może jednak coś w tym jest, aczkolwiek nie można powiedzieć że posuwała się do czegoś naprawdę przerażającego, nigdy nie chciała nikogo trwale skrzywdzić, liczyła się po prostu zemsta. Wtedy można łatwiej wytłumaczyć jej dziwne zachowanie, które ewoluowało oczywiście w czasie gdy zaczęła dorastać, a raczej pragnęła zdobyć władzę jak przystało na elitę. Jak można się domyśleć, do wszystkiego doszła że się tak wyrażę 'po trupach'. Zawsze wypełniała swoje pragnienia i szła uparcie daną drogą aż była pewna że zrobiła wszystko co tylko mogła by z dumą wypełniać niejako rodzinną powinność, nie robiła tego rzecz jasna z przymusu po prostu taka była kolej rzeczy, a nikt nie chce by jego rodzinie odebrano coś z czego była znana. Podobny tok myślenia przejęła również w swojej pracy i zawsze robi wszystko by dobrze przygotować się do pracy. Można tutaj podciągnąć jej skrupulatność i nie małą obsesję a punkcie idealności. Zawsze musi mieć wszystko dopracowane, nie znosi niechlujstwa co w kręgu studenckim jest że tak się wyrażę na porządku dziennym. Co za tym idzie dziewczyna ciężko walczy z tymi przyzwyczajeniami swoich kolegów i koleżanek. Lucianna potrafi być kapryśna niczym rozkapryszone dziecko, rzecz jasna tylko wtedy gdy ma naprawdę zły humor albo pragnie kogoś zniechęcić do siebie swoim zachowaniem, oczywiście jej znajomi są w miarę odporni na tego typu zachowanie. Chwilami bywa jakby nieobecna, wtedy pogrążona jest w rozmyślaniach i nie warto ją od tego odrywać, złości się wtedy na potęgę. Podsumowując albo próbując to zrobić trzeba przyznać że jej charakter bywa zmienny o czym sama dobrze wie, ma jak każdy człowiek te dobre jak i złe strony. W przypadku dziewczyny na pierwszy rzut oka widoczne są te mniej pozytywne, dopiero gdy ktoś dostanie się pod tą skorupę odkryje że wcale nie jest aż taka zła na jaką sama się kreuje. Chce tym zapewne ochronić siebie przed złem niekoniecznym. Ma ona swoich wielbicieli jak i wrogów. Wydaje się być względnie poukładaną osobą, co oczywiście nie jest w całości prawdą, każdy ma przecież chwile załamania. Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy ona wykazał się pomysłowością i rozkochał ją w sobie. Po stosunkowo niedługim czasie, mogła śmiało powiedzieć, że dojrzała do tego związku. W tej chwili wie, że nie popełniła najgorszego błędu w swoim życiu. Jej mąż od początku wspierał jej pragnienia i to, że chciała rozwijać się w pracy a nie tworzyć otoczkę i stwarzać pozory. Oboje zaczęli współpracować nad swoją własną kancelarią prawniczą. Po czasie, oboje rozwijali swoje własne, „małe” imperium. Z pewnością czuje się spełniona, choć jeszcze wiele pragnie osiągnąć nie tylko na stopie zawodowej. Od kilku lat starają się o dziecko, ale przychodzi im to z wielkim trudem. Przeżyła kilka poronień, które pozostawiły na niej pewne piętno. Chociaż jej mąż jest jej ogromnym wsparciem, ciągle obwinia siebie za te nie powiedzenia. Czuje, że nie jest w stanie dać mu tego, czym powinna go obdarować zaraz po ich ślubie.
'Każdy z nas jest tu nie bez przyczyny. Wierzę w to, że jednym z powodów jest możliwość przekazywania ludziom małych pochodni, które pomogą im znaleźć wyjście, gdy zagubią się w ciemności'
⦿ Ogromny majątek, który posiada jej rodzina nie powstrzymał jej przed tym by zarobić na siebie. W chwili obecnej plasuje się w czołówce najbogatszych kobiet na świecie, według Forbes.
⦿ Stara się o dziecko, które bardzo pragnie. Niestety jak na razie nie było jej dane cieszyć się potomstwem. Po czterech poronieniach w ostatnich dwóch latach, próbuje dojść do siebie, co nie jest łatwe.
⦿ Każde kolejne urodziny jej męża, są dla niej coraz większym wyczynem. Zapoczątkowała to kilka lat temu, kiedy wymyśliła sobie, że zakup wyspy to świetny pomysł. Teraz próbuje pobić ten prezent i co roku, szykuje coś bardziej szalonego.
⦿ Od kilku lat uprawia jogę, to jej jedyna forma wysiłku fizycznego, którą toleruje. Wstaje dość wcześnie a zaraz później rozpoczyna swój codzienny trening. Chyba tylko ciężka choroba może ją od tego powstrzymać, zazwyczaj jednak nie ma mowy by rozpoczęła swój dzień w inny sposób.
⦿ Kilkanaście lat temu wyrobiła licencję pilota. Od zawsze było to jej wielkim marzeniem, jeszcze jako nastolatka myślała o tym by zostać pilotem, a później stewardessom. Los chciał jednak inaczej. Nie wyrzuciła tego nigdy ze swojej głowy i jak tylko nadarzyła się okazja i możliwość nauczenia się tej umiejętności, zrobiła to.
⦿ Ogromna fanka kryminałów, nie tylko powieści ale i filmów i serialu. Od wielu lat zafascynowana tym gatunkiem do tego stopnia, że prowadzi w mieście niewielki klub, który zrzesza osoby o podobnym zamiłowaniu. Żeby było ciekawiej co kilka miesięcy wszyscy członkowie spotykają się by "odegrać" sceny z ulubionych książek, filmów lub też seriali. Lucie chętne bierze w tym udział, a dobranie odpowiedniego kostiumu to sprawa wielkiej wagi.
⦿ Jest szczęśliwą właścicielką Harley-Davidsona Sportstera 883 z 2008 roku. Choć nie jest wielką miłośniczką motoryzacji, to próbuje być na tyle aktywna użytkowniczką, że sama przy nim dłubie. Oczywiście kończy się to mniejszą lub większą tragedią. Wtedy przydaje się mąż.
⦿ Często odwiedza grób swojej zmarłej córki. To właśnie jej zwierza się ze wszystkich problemów. Potrafi spędzić tam kilkanaście godzin, ciągle o czymś opowiadając. Pewnie dla wielu to dziwne zachowanie ale tylko w ten sposób, potrafi sobie poradzić z jej stratą i świadomością, że nigdy nie będzie mogła patrzeć na to jak dorasta.
⦿ Biżuteria już od dawna jest stałym i głównym elementem jej wyglądu. Posiada sporą kolekcje, która jest warta kilkanaście tysięcy, jak nie więcej. Z tego powodu ubezpieczyła swoje zbiory na pokaźną sumę, co nie do końca spodobało się jej mężowi.
⦿ Jeszcze podczas nauki w college, nauczyła się mówić płynnie po niemiecku. Po za tym zna jeszcze hiszpański, na poziomie komunikatywnym.
⦿ Regularnie pisze materiały na łamach prasy lokalnej jak i ogólnokrajowej. Skupia się głównie na zagadnieniach prawniczych, ale często porusza również mniej poważne tematy. Myślała również o napisaniu książki ale jak na razie jest to na etapie tylko rodzącego się pomysłu.
⦿ Najlepiej czuje się w domu poza miastem i zgiełkiem wielkiego miasta, który niestety stoi pusty przez większość roku. Ze względu na ogromną ilość pracy, jest zmuszona do przebywania w Central Seattle, tak by mieć wszystko na oku.