imie i nazwisko
Reginald Oscar Osbourne
pseudonim
Reggie
data i miejsce urodzenia
21.08 2003 Seattle
dzielnica mieszkalna
Belltown
stan cywilny
kawaler
orientacja
hetero 100%
zajęcie
trenuje pływanie zawodowe
miejsce pracy
student pierwszego roku literatury angielskiej
wyznanie
katolickie
jestem
miejscowy
w Seattle od:
od zawsze
Odkąd tylko pamiętał książki stanowiły bardzo ważny punkt w jego życiu: dostawał je wydane w pięknych okładkach, które potem zdobiły półki jego dziecięcego pokoju. Uwielbiał gdy tato zaglądał do niego w godzinach wieczornych i tuż przed zaśnięciem czytał mu kolejną książeczkę Kubusia Puchatka na którego miał niemalże do szóstego roku życia niegasnącą fazę. a jego ulubionym kolorem był kolor żółty. Te nieliczne chwile spędzane z ojcem były dla niego bezcenne: wiecznie zapracowany, prowadzący międzynarodowy biznes na linii Anglia - Seattle - jako osoba o takim statusie, w pracy przykładający dużą uwagę do wizerunku, markowych, szytych na miarę garniturów, drogich perfum, zegarka, czy butów, a żona stała się jego osobistym doradcą, kreującym jego elegancki wizerunek. W domu, w wolnych chwilach ma okazje być kochającym mężem i ojcem, dbającym o bezpieczeństwo i wygodę swoich najbliższych. Nigdy między nimi nie było zimnych, surowych relacji z racji tego, że starszy Osborune nie chciał tak traktować swojego pierworodnego jak on sam był traktowany w dzieciństwie: zależało mu ogromnie, aby Reggie przychodził do niego z każdym problemem i przykładał ogromną uwagę do budowania relacji z dojrzewającym chłopcem. Mamę podpatrywał podczas gotowania: uwielbiał obserwować jak tworzyła swoje kulinarne przysmaki jednocześnie rozwijając jego zainteresowanie przeróżnymi smakami. Choć w ogromnej willi, która była jednym z czterech domów jakie posiadali rozsianych w różnych pięknych miejscach było sporo rąk do pomocy dzięki domowej służbie to pani Osbourne wiedziała doskonale jak być idealną gospodynią domową i jednocześnie kobietą sukcesu: łącząc te dwie cechy w jedną swojego męża owinęła zgrabnie wokół swego palca tak, że nie potrzebował specjalnie innych rozrywek jednocześnie mając ten rzadki dar sprawiający, że to on miał decydujące zdanie we wszystkich kwestiach: prawda jednak była taka, że każdą decyzję konsultował właśnie z nią. Wkrótce doczekał się młodszej siostry Adelaide, która szybko weszła w rolę małej księżniczki. Wieczne przekomarzanie się ze sprawczynią wszystkich jego drobnych kłopotów po raz pierwszy nauczyło go jednej brzydkiej cechy: kłamania. Potrafił skłamać prosto w oczy, że zjadł kanapkę, tymczasem dalej ona tkwiła w nietknięta w jego śniadaniówce - kłamstwo przychodziło mu z dziwną, nienaturalną łatwością i sam nie wiedział do końca, dlaczego zatajał prawdę nawet w najdrobniejszych sprawach.
Opierając się na łagodnych zrywach wcześniej tłumionego buntu młodzieńczego został prędko wciągnięty w świat ciężkich treningów w pływaniu: jego ambicje rosły z miarę to zdobywanymi osiągnięciami: wygrywał kolejne turnieje i zawody a jego półka w pokoju zajmowana była przez kolejne brązowe, srebrne i w końcu złote puchary. Pozostawał pod czujnym okiem swojego trenera: mężczyzna kontrolował jego życie: pilnował chociażby jego diety aby nie wyszedł ze sportowej formy. Oprócz nauki i świetnych ocen czas wolny poświęcał głównie na treningach. Czasem musiał zrezygnować ze spotkań z przyjaciółmi na rzecz dwóch godzin ciężkiego wysiłku. Sam nie wiedział kiedy zaczynał powoli mieć tego szaleńczego tempa dosyć: tym samym jedyne ukojenie przynosiły mu krótkie spotkania z przyjaciółką - to Coraline powiedział po raz pierwszy jakie dwuznaczne teksty słyszy od trenera i jak pozwala sobie ostatnio za dużo, ale boi się komukolwiek o tym powiedzieć - po raz pierwszy wyjawiając coś co męczyło go od dłuższego czasu. Z czasem zaczął nienawidzić treningów: zaczynał się buntować, wszczynał awantury z trenerem gdy ten po raz kolejny po raz kolejny przekraczał wszelkie granice. Nie czuł do tego mężczyzny nic innego oprócz obrzydzenia: bieganie sprawiało mu ukojenie. Podczas biegania zaczął poznawać triki przeskakując z co raz to wyższych murków czy na niższe. Wściekłość uwalniał też boksując kilka razy w tygodniu: jego forma była na wysokim poziomie, ale psychika pozostawała w dużo gorszym stanie. Zatracił się w poszukiwaniu samego siebie, próbując znaleźć w sobie resztki dobroci, które schował głęboko w sobie.
Kilka tygodni wcześniej miał okazję wystąpić na swoich pierwszych igrzyskach olimpijskich do których przygotowywał się miesiącami. Miał: doznał poważnej kontuzji kolana, która wykluczyła jego udział w zawodach: z trudem to przełknął, tym bardziej, że włożył tyle wysiłku by jednocześnie unikać dziwactw ze strony trenera. z którym ostro się pokłócił. Na razie mają tak zwane 'ciche dni' co mu nawet pasuje, bo przynajmniej nie musi widzieć jego twarzy: a teraz pragnie odzyskać cząstkę normalności, którą zabrały mu treningi.
★ całkiem nieźle boksuje - przede wszystkim walenie w worek treningowy przynosi mu dużo ulgi i pozbywa się negatywnych emocji: poprawia też tym swoją siłę, wyrzeźbił już całkiem ładne mięśnie i na pewno ma mocną pięść - czasem ogląda MMA, czasem weźmie udział w nielegalnych walkach - stąd głównie biorą mu się widoczne siniaki, ale odkąd doznał kontuzji unika tych niebezpiecznych zainteresowań.
★ popala papierosy, ale zdecydowanie daleko mu do uzależnienia. Choć wcale nie powinien tego robić ale gdyby miał je odrzucić całkowicie to by to zrobił bez większego problemu - jednakże przynoszą mu ukojenie w momentach przeżywanych największych frustracji: np po awanturze z trenerem.
★ ostatnio coraz często zdarzają mu się dni, w których zupełnie nie ma chęci na wstanie z łóżka, jeszcze nikomu nie przyznał się do tego, że nie śpi po nocach, bo po prostu nie może, a zmęczenie po przespaniu zdecydowanie zbyt małej ilości godzin tuszuje kofeiną; wszystko przez ból wywołany kontuzją a rehabilitacja przynosi małe efekty: wciąż kuśtyka na lewą nogę.
★ lubi grać w gry, i to tak trochę bardzo. Na konsoli, na komputerze, na telefonie – głównie dla zabicia czasu gdy wybitnie już mu się nudzi i nie ma co zrobić z samym sobą. Czasem weźmie książkę jak już ma dosyć kolejnego odcinka serialu.
★prowadzi instagrama w stylu old money æsthetic: przykłada do swoich mediów sporą uwagę - stara się nie wrzucać byle czego, bezsensownych zdjęć tylko z każdym postem kryje się osobna historia: trochę w tym zakresie rozwija swoją poetyckość, o której sam wcześniej nie wiedział, że w nim w ogóle drzemie.
★ od małego był pochłonięty książkami - niekedy potrafił przeczytać trzy w ciągu całego tygodnia. Jego półki w domu uginają się od przeróżnych pozycji: najwięcej ma jednak tomików z poezją. Choć jego top 3 fantastyki to: Harry Potter, Władca Pierścieni i Gwiezdne Wojny, często uwielbia robić maratony z przyjaciółmi gdy tylko znajdzie na to czas. To głównie stąd wziął się pomysł rozpoczęcia studiów i nie miał absolutnie innego pomysłu.
★ całkiem niezły z niego kucharz - odkąd musiał przejść na ścisłą dietę szukał rozwiązania z tej patowej sytuacji: nie chciał jeść wiecznie nudnych posiłków, dlatego dużo czasu przeznaczył na oglądanie programów kulinarych i blogów: a najczęściej po nocach szuka fajnych przepisów, kiedy nie może spać. Ma silną alergię na owoce morza, za którymi i tak wyjątkowo nie przepada. Jego ulubioną kuchnią jest kuchnia włoska. W ogóle jego ulubionym krajem są Włochy, gdyby mógł od razu spakowałby walizki i tam by się przeprowadził: bywał już kilka razy na wakacjach w swojej ukochanej Toskanii.
★ przygarnął niedawno pieska ze schroniska i nazwał suczkę Toskania 'Toska': nic innego po prostu nie przyszło mu do głowy, a nie jest dobry w wymyślaniu imion - marzył o tym od dawna i cieszy się, że mógł jakoś pomóc. Jest w stałym kontakcie z tym schroniskiem i stara się przynajmniej raz w miesiącu je odwiedzić, a jeśli nie znajduje czasu to przelewa pieniążki na ich konto.
★ nigdy nie był w poważnym związku - kiedy tylko się angażował, druga strona zaczęła się nim bawić. Kilka razy się zraził: próbował związków zarówno z chłopakami i dziewczynami bo nie lubił się ograniczać. Jednakże od dwóch lat deklaruje się, że zdecydowanie woli jednak dziewczyny i prawdopodobnie zagrał na nosie wszystkim tym, co podejrzewali go o to, że jest homo. Częściej odpowiadają mu jednorazowe znajomości, choć nigdy nie wykluczył zakochania się na poważnie.