WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
pielęgniarka
swedish hospital
elm hall
Na jakieś następne pięć lat.
Może i ona powinna była się pomodlić. Praktyki tej ani nie poważała wprawdzie - w buntowniczej kontrze do przekonań i tradycji irlandzkich przodków, ani też nie oddawała się ani jej, ani żadnym jej namiastkom (no, może z wyjątkiem drobnych aktów wierzenia, że los da się jednak jakoś skontrolować, które nakazywały jej unikać przechodzenia pod drabinami, plucia za lewe ramię na widok czarnego kota pędzącego w poprzek przemierzanej przez nią ulicy, i okazjonalnego złapania się za guzik na widok kominiarza), ale gdyby ktoś jej obiecał, że odpowiedni rytuał zdejmie z ich barków ciężar niepowodzeń, to, jasny gwint, nie wahałaby się ani przez moment.
Zresztą, podziękować też by mogła. Za to na przykład, że słynna już pojedyncza kula, jaką niemal rok temu Bastian postanowił spontanicznie władować sobie w serce, i tylko (czego innego można było się o nim spodziewać?) za sprawą zająknięcia potknięcia jednak ominął obydwie komory i aortę, dała się dość polubownie wyciągnąć z jego płuca, nie doprowadzając do krwotoku. Albo za fakt, że tej samej nocy i Phoenix oszczędzono - utonięcia chociażby, choć Śmierć była blisko (rozsiadłszy się wygodnie na krawędzi zmurszałego pomostu w Portage Bay).
Na ten moment, piegowata brunetka nie miała jednak prawa wiedzieć, że okazja do modlitw błagalnych i dziękczynnych w zasadzie stoi przed nią - z nieśmiałym wyrazem twarzy, i wypchanym pszenicą plecakiem zahaczonym o barki. Widziała tylko jakiegoś gościa - na oko w jej wieku, może ciut starszego, w miejscu, w którym raczej nie powinna była spotkać nikogo oprócz siebie, i paru smętnawych, miejskich gołębi.
Phoe zmarszczyła zatem brwi, przyglądając się Bolesławowi z ostrożnością i w pewnej konsternacji:
- A czy te rzeczy są choćby względnie legalne? - Spytała, z zupełnie szczerym zamiarem dowiedzenia się, na ile jego obecność tutaj może zagrażać czyjemuś bezpieczeństwu - jego własnemu, jej, albo innych pracowników lub kuracjuszy szpitala - Bo jeśli tak, to zobaczymy, pewnie będę mogła przymknąć na to oko. Ale jeśli nie, to cię stąd zaraz wyp... Wyproszę, okay? Pracuję tutaj - w typowym jej poczuciu wiecznej odpowiedzialności za cały świat, i połowę kosmosu.
-
Po czym postanowiłem wyzbyć się poczucia wyobcowania czy innych banałów i śmiało podszedłem do rzekomej pracownicy szpitala. Nie chciałem jej opowiadać o tym, jakże szanuję jej prace, podziwiam studia medyczne czy inne duperele. Nie lubię się tak nad kimś spuszczać. Uważam, że jeśli ktoś wykonuje poważną pracę to jest w niej najlepszy. Takie kwestie nie wymagały komentarza. One były oczywiste. Tudzież - cytując inną poznać z fenomenalnych dzieł popkultury - poczucie własnej wartości trzeba w sobie mieć, suczki.
- Dobra, nie ma problemu, dziwna nieznajoma. - dodaję po czym otwieram swój plecak. Czy zrobiłem sobie coś z jej słów? Praktycznie nie, ale nie chciałem wzbudzać w niej poczucie odrzucenia czy sam nie wiem jak to określić. Czasem bywam nader protekcjonalny, co nie znaczy, że mam ludzi w dupie. Mam, ale z innego powodu. - Patrz - powiedziałem to niemal jako rozkaz, ale bardziej rzucałem słowa w eter. Rzuciłem plecak przed siebie. Nawet jeśli nie byłem słuchany - trudno. Przyzwyczaiłem się do gadania samemu ze sobą. Założyłem ręce na biodra, mruknąłem coś pod nosem i podrapałem się po brodzie. Myśli zginęła w mojej głowie, zapomniałem co miałem robić.
- No właśnie, patrz - otworzyłem plecak, wyciągając zboże - wszytko legalne. Teraz albo możesz dołączyć, albo mi nie przeszkadzać.- Skwitowałem, spoglądając na kobietę podejrzliwie.